

U mnie w pracy kiedyś gościu tak drugiemu uciął stopę łyżką. Naj🤬y ostro i od razu w ruch alkomaty poszły. Chyba 29 osób wpadło na alkomacie tego dnia i do dziś ta praktyka jest stosowana.
A tu widzimy jakąś sierotę bez odruchów samozachowawczych. Dużo czasu było, trzeba było wskoczyć do lemiesza.
A tu widzimy jakąś sierotę bez odruchów samozachowawczych. Dużo czasu było, trzeba było wskoczyć do lemiesza.
Jakakolwiek forma czystości jest sprzeczna z ideą kacapskości, kacap wchodząc do przybytku z tym związanego ryzykuje życiem.
podpis użytkownika
Powiedzcie proszę że pogib.
PabloSkills napisał/a:
U mnie w pracy kiedyś gościu tak drugiemu uciął stopę łyżką. Naj🤬y ostro i od razu w ruch alkomaty poszły. Chyba 29 osób wpadło na alkomacie tego dnia i do dziś ta praktyka jest stosowana.
A tu widzimy jakąś sierotę bez odruchów samozachowawczych. Dużo czasu było, trzeba było wskoczyć do lemiesza.
urzekła mnie twoja historia
jakim był problem że by stała obok i patrzyła? nie miesciła się ?za wąsko?
piterpiotrek napisał/a:
jakim był problem że by stała obok i patrzyła? nie miesciła się ?za wąsko?
brak mózgu
Sadistic uczy, ostatnio pakowałem zakupy do auta i za mną parkowało auto, zobaczyłem że baba i odrazu ugialem nogi w kolanach do sp🤬alaania.
Nieprawda, lektor nie wyjaśnił największej zagadki - po c🤬j ten typ tam stał? I nawet nie próbował uciekać.

Chodziłem do technikum samochodowego. Na warsztatach wryli mi w beret żeby nigdy, choćby nie wiem co, nie wprowadzać samochodów na kanał stojąc przed ich maską. Właśnie z tego powodu. To było 25 lat temu a ciągle o tym pamiętam.