

CzerstWybut napisał/a:
Wydaje mi sie że miała przyczepke na skuter wodny i mieli zapakować skuter, wjechała trochę za głęboko, pod wodą jest ślisko i pomimo zaciągniętego ręcznego samochód sie stoczył/ześliznął do wody.
A widziałeś, aby auto się "ześlizgiwało" z tak obracającymi się oponami ?
Jak to śpiewał Kaziu:"głupia p🤬do za to co zrobiłaś więcej ręki ci nie podam....."
flejtuch napisał/a:
Tylko baba mogła coś takiego odj🤬.... No i murzyn..
i ruscy, oni lubią wodować różne pojazdy i nawet statek w łódź podwodną

dobre wycieraczki do końca się starały



I hop na copart już do Polski płynie. Jak będzie miał Janusz to mogę nawet z rybą w schowku.
podpłynąć i wyłączyć zapłon? nie. pomyśleć i popchnąc auto skuterem wodnym od tyłu? nie.
podpis użytkownika

Mohawk napisał/a:
A widziałeś, aby auto się "ześlizgiwało" z tak obracającymi się oponami ?
A hamulec ręczny to przednie koła blokuje czy tylne? A co z tymi kołami co nie blokuje ich hamulec ręczny hmm?
Miała do zrobienia tylko jedną rzecz, k🤬a tylko jedną, nie wychodzić z kuchni.