To nie była wojna.To była braterska pomoc..
Wojna po rosyjsku na przestrzeni wieków:
- zajeb swoich w ojczyźnie
- zajeb swoich na froncie
- zajeb okupowane ziemie
Po drodze spal i zniszcz wszystko.
konto usunięte
2015-08-13, 23:11
Był sobie prezydent Gruzji, któremu spadało poparcie. Wymyślił sobie więc szybką, zwycięską, narodowo- jednoczącą wojenkę. Celem było odbicie rzekomo odebranego wbrew woli ludu terytorium Osetii. Odbicie z wielką, imperialną pompą w postaci rajdu czołgów. Ale coś nie wyszło. Lud okupowany nie powitał wyzwalających czołgów kwiatami a wezwał Rosjan. Rosjanie tylko czekali na taki prezent i sami prawie wjechali prezydentowi do Tbilisi. Ośmieszony prezydent próbował jeszcze z pomocą aparatu właściwej propagandy pozować na niewinną ofiarę ale nic z tego. Nawet gorące apele komandosa spod Wawelu nie pomogły. Prezydent przegrał wybory. Jednak właściwe miłujące pokój i wszystkich mocarstwo nie darowało konkurentowi. Padł bliski wschód od Tunezji po Syrię, padł nagle nielegalny rząd ukraiński, zmarł prezydent Wenezueli-przyjaciel nie tego mocarstwa co trzeba. Przenajświętsza Rzeczpospolita znowu wiernie macha szabelką na rozkaz. Wasale natowscy drażnią ile wlezie. Czas ostatecznie zniszczyć krwiożercze imperium zła, ropy i gazu. Ku chwale Jahwe.
Bardzo ciekawy materiał inaczej teraz patrzę na konflikt toczący sie na Ukrainie
konto usunięte
2015-08-14, 23:38
Śmieszne jest dla mnie to że kreuje się Rosję jako te złe imperium. Porównajmy sobie ruskich z USA "tymi dobrymi". Amerykańce doprowadzili do zniszczenia Bliskiego Wschodu a wszystko to bo status dolara jako waluty światowej był zagrożony. Następstwa tej polityki jest oczywiście wojujący islam (ISIS, Al-ka'ida) oraz przyszła wojna domowa w Europie.
A więc nawet zakładając że konflikt w Gruzji to była czysta Rosyjska Agresja i to samo na Ukrainie to czy wciąż jest to nic w porównaniu do pokojowych operacji wielkiego brata?