Jak dla mnie najlepszy motyw 1:58
Jak dla mnie najlepszy motyw 1:58
A obywatel Krzywonos skąd takie wnioski wyciąga? Te ciuchy są wyjątkowo historyczne. Wręcz fanatycznie. Wszystko kroje potwierdzone historycznie (chyba poza kaftanami morawskimi), nawet najmniejsze sprzączki czy ozdoby wisiorów muszą mieć potwierdzenie w źródłach materialnych. To samo ze sprzętem. Nie ma nazwy "hełm do walki, fajnie wygląda"... Są "hełm rekonstrukcja Giermund, hełm z jeziora Orchowskiego, hełm z jeziora Lednickiego etc...". Ewentualnie można się kłócić o tarcze, robimy je ze sklejki bo po prostu jest szybciej. Miecze mają inne struktury żeby były bardziej wytrzymałe w walce, poza tym wzory są na podstawie wykopalisk. Co do stylu walki wczesnośredniowiecznej mamy też wiele źródeł pisanych i materialnych. Przykładem jest tu słynna tkanina z Bayeux, która przedstawia bitwę pod Hastings mającą miejsce w roku 1066 - czyli nas interesującym.
wiking.edu.pl/upload/historia/images/bitwa_Hastings.jpg
Na powyższym obrazku wyraźnie widać szyk ściany stworzony przez wojowników z tarczami migdałowymi. Poza tą tkaniną (która
mając 70 metrów długości i 0.5 wysokości zawiera NAPRAWDĘ dużo wskazówek dla rekonstrukcji materialnej) istnieją zapiski z bitew ( kronika Thietmara and so on) potwierdzające ten styl walki. Mam nadzieję że rozwiałem wątpliwości co do władcopierścieności i nieprawdziwości tej imprezy![]()
Libertinus - bo rekonstrukcja wczesnośredniowieczna to wyjątkowo skrajnie prawicowe klimaty, a co do swastyki to było powiedziane wcześniej co i jak.
A więc zaczynając od początku, jeśli potwierdzeniem dla szarawarów szytych maszynowo z kolorowych pasków materiału nazywasz jeden kamień runiczny, na którego schematycznym przedstawieniu nie widać kroju, koloru, rodzaju materiału a tym bardziej szwów to chyba nie powinno ich sięrobić w ten sposob. Nie neguję w tym miejscu szerokich spodni czy też bryczesów,
tylko taki krój i zszywanie ich [pomijam maszynę] z pasków.
Temat przeszywek był wałkowany miliard razy i jak robisz normana z francji [opona z Bayeux] to spoko tylko wtedy wywal hełm z norwegi [z ringerike tgz. "Giermund"]
W filmie sporo też skrajnie niepoprawnych hełmów nie potwierdzonych żadnymi znaleziskami czy ikonografią, np. żebrowe z donitowanym okularem.
Co do tarcz to to ze nie są z desek to podstawa [na tego roczny wilczy trop nie wpuszczano z innymi] ale dochodzą też przeskalowane GIGANTYCZNE umba, naprawde ludzie mamy tyle znalezisk umb że nie ma powodu robić takie. Co do mieczy to rozumiem że arma to nadal 70% bo większość nie umie walczyć przyjmując poprawnie [czyli nie tępo ostrze w ostrze]
Co do samych formacji to się zgodzę, chodziło mi właśnie bardziej o technikę w mikro nie makro skali. Tu tylko odniosłem się do tego co wymieniłeś, daruję sobie opisywanie z dupy wyjętych połączeń nawet poprawnych elementów [hełm polska, szarawary, migdał, pas z birki, i madziarskie okucia kaletek] daruję sobie też proporcje użycia broni. Teraz to będzie jakieś 60% miecze 30% topory wszelakie 10% włócznie. [powinno być włócznia60% topory20% miecz 10%]
Zapomniał bym o lamelkach ze skóry [?!] i karwaszach które da się z powodzeniem zastąpić sportowymi ochraniaczami pod ciuchy.
No i jeszcze stykowe nie nitowane kolczugi...
Ale kurde rozpisałem się a przecież to tylko zależy od podejścia można tak, można i lepiej czego dowodem są "ultraśne" imprezy i szereg grup którym to wychodzi.
Do zobaczenia na placu boju, ( ktoś z was tutaj będzie waleczny?)
Tak, wszystko zależy od nastawienia, historyczne ściegi też się znajdą jak i znajdą się ludzie którzy będą ich używać. Jeden problem do wszystkiego : cena. Nie każdego stać na nitowańca, ja na swój zbierałem kupę czasu, to samo jest z ciuchami szytymi ręcznie ze ściegami historycznymi = są kurcze o wiele droższe od maszynki! Najwięcej racji masz w stylu walki który będzie ewoluować razem z ultrastwem niektórych drużyn. Będzie kiedyś idealnie, ale jeszcze nie teraz. Umba muszą być duże, duża łapa oznacza duże umbo, oni byli mali więc mieli małe umba do których ja swojej łapy bym nie zmieścił, a to tak ma działać
Krzywonos zwracam honory, dużo racji jest w tym co prawisz
![]()
Tak, wszystko zależy od nastawienia, historyczne ściegi też się znajdą jak i znajdą się ludzie którzy będą ich używać. Jeden problem do wszystkiego : cena. Nie każdego stać na nitowańca, ja na swój zbierałem kupę czasu, to samo jest z ciuchami szytymi ręcznie ze ściegami historycznymi = są kurcze o wiele droższe od maszynki! Najwięcej racji masz w stylu walki który będzie ewoluować razem z ultrastwem niektórych drużyn. Będzie kiedyś idealnie, ale jeszcze nie teraz. Umba muszą być duże, duża łapa oznacza duże umbo, oni byli mali więc mieli małe umba do których ja swojej łapy bym nie zmieścił, a to tak ma działać![]()
Umba z wymiarami znaleziskowymi nie są aż tak małe, nadają się do walki spokojnie. Co do szycia ręcznego to czasem wychodzi nawet taniej, liczy się tylko cenę materiału + własną prace przy tym, no a zawsze można zaprzęgnąć do pracy kobiety "drużynowe". Nitowana kolczuga fakt jest droga [850] ale czasami stykówki są w podobnych cenach, trzeba dobrze trafić.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie