

Kajdanki elastyczne o spiąć te ścierwa wokoło słupa jakiegoś.

Tak k🤬iszcza aktywiszcza ekologiczne i proimigranckie powinni zbierać z asfaltu tylko zamiast na trawnik to od razu do kontenera.
Śpieszę w wyjaśnieniem: cała akcja zaczęła się gdy właściciel domu widocznego w tle przyjechał sprawdzić swoją nieruchomość i okazało się, że zalęgły się tam szczury*. Jako że lewactwo urządziło sobie tam squat i nie w smak było im opuścić czyjąś własność, po prośbie i groźbie przyszedł czas na rękoczyny w wyniku których właściciel posesji poprosił policję o pomoc. O dziwo, ci po przybyciu na miejsce zabrali się niezwłocznie za deratyzację, a bardziej krewkie szkodniki zapakowali do radiowozu. Niestety sk🤬iałe lewactwo zdążyło powiadomić innych znajomych i to właśnie ta grupa została uwieczniona na nagraniu kiedy usiłowali przeszkodzić policjantom w odwiezieniu nielegalnych lokatorów na komisariat.
* - pojawiła się też wersja, że są to ludzie którzy wynajeli nieruchomość i przestali za nią płacić.
Mój ulubiny moment to dialog, który możecie usłyszeć po 3:40 między jednym ze śmieci a panem policjantem(tym samym który rzuca nimi jak workami ze śmieciami). Solidny browar należy się właśnie temu typowi, bo takich policjantów nam potrzeba.
Jestem z Wrocławia, jestem lewakiem i w zasadzie nadal jestem punkiem, bo irokeza nosi się w głowie, a nie tylko na głowie.
Były wtedy we Wrocku dwa duże skłoty - rejon i cyrk. Ludzie mieszkali tam, a oprócz tego odbywały się koncerty, było kino, wystawy i takie tam. Nie wiem jak cyrk, ale rejon to była nieużywana prywatna posesja, gdzie właściciel zgodził się ją udostępnić w zamian za niewielką opłatę i jako takie utrzymanie budynku żeby się nie zdegradował do reszty.
Więc nikt się nikomu nie wp🤬lał na własność i nikt nikogo nie wyrzucał. Chyba że we własnym zakresie.
Z tymi tutaj skłotersami nawet poczułem jakąś więź, ale szybko mi przeszło jak zobaczyłem te kretyńskie siadanie na ulicy przed samochodami.
Więc tak...
Jestem z Wrocławia, jestem lewakiem i w zasadzie nadal jestem punkiem, bo irokeza nosi się w głowie, a nie tylko na głowie.
Były wtedy we Wrocku dwa duże skłoty - rejon i cyrk. Ludzie mieszkali tam, a oprócz tego odbywały się koncerty, było kino, wystawy i takie tam. Nie wiem jak cyrk, ale rejon to była nieużywana prywatna posesja, gdzie właściciel zgodził się ją udostępnić w zamian za niewielką opłatę i jako takie utrzymanie budynku żeby się nie zdegradował do reszty.
Więc nikt się nikomu nie wp🤬lał na własność i nikt nikogo nie wyrzucał. Chyba że we własnym zakresie.
Z tymi tutaj skłotersami nawet poczułem jakąś więź, ale szybko mi przeszło jak zobaczyłem te kretyńskie siadanie na ulicy przed samochodami.
Coś tu śmierdzi, a to tylko ty.
Śpieszę w wyjaśnieniem: cała akcja zaczęła się gdy właściciel domu widocznego w tle przyjechał sprawdzić swoją nieruchomość i okazało się, że zalęgły się tam szczury*. Jako że lewactwo urządziło sobie tam squat i nie w smak było im opuścić czyjąś własność, po prośbie i groźbie przyszedł czas na rękoczyny w wyniku których właściciel posesji poprosił policję o pomoc. O dziwo, ci po przybyciu na miejsce zabrali się niezwłocznie za deratyzację, a bardziej krewkie szkodniki zapakowali do radiowozu. Niestety sk🤬iałe lewactwo zdążyło powiadomić innych znajomych i to właśnie ta grupa została uwieczniona na nagraniu kiedy usiłowali przeszkodzić policjantom w odwiezieniu nielegalnych lokatorów na komisariat.
* - pojawiła się też wersja, że są to ludzie którzy wynajeli nieruchomość i przestali za nią płacić.
Mój ulubiny moment to dialog, który możecie usłyszeć po 3:40 między jednym ze śmieci a panem policjantem(tym samym który rzuca nimi jak workami ze śmieciami). Solidny browar należy się właśnie temu typowi, bo takich policjantów nam potrzeba.
Obawiam się że ponieważ rządzi nami lewactwo to ten policjant z 3:40 i pewnie też reszta będą mieli z powodu tej akcji problemy.
Jakbyście piwniczaki mieli taki lub podobny problem i wezwali policję, to by was olali ciepłym moczem.