


Jak to jest, że kacapski złom sobie bezkarnie lata po naszym niebie. Czy tu jest jakieś wojsko?
Ano tak, że jak to leci 50m nad ziemią to musiałby nad tobą przelecieć byś go zobaczył na radarze. No chyba że masz radar na 13km, 24/7, co 100km
Ukraińcy potrafią je wykryć i zestrzelić. Nie wszystkie, ale jednak. A my podobno jesteśmy krajem NATO, uzbrojeni po zęby we wszystko co najlepsze? To jednak wstyd, że oni potrafią, a my nie.
No cóż... Tak jak napisałem - musiałby nad Tobą przelecieć. Jak masz linię frontu, za nimi linie zaopatrzenia, dowództwa i generalnie JESTEŚ W STANIE WOJNY to może być łatwiej, bo zajmujesz się tym codziennie. Fakt, że WP ma zdolności do monitorowania granic w takim zakresie. Po prostu wymaga to 24/7 gotowości, a ta to nie tylko jeden żołnierz, czy radar co ileś tam km, ale też rotacje... A jak rotacje to zaplecze, a jak zaplecze, to koszty... Ale rozumiem, że widzisz w tym naszą nieudolność
Zgodzę się że pełna gotowość nie ma za bardzo sensu poza stanem wojny — ale my jesteśmy po prostu nieudolni. Ta nieudolność polega na tym że nie mamy w praktyce ŻADNEJ zdolności. Pieniądze na to przeznaczone są nie dość że marne to jeszcze marnowane. A kasa idzie na ryngrafy i pokropki z jednej strony, i wille jenerałów i jachty właścicieli firm pracujących dla wojska z drugiej.No cóż... Tak jak napisałem - musiałby nad Tobą przelecieć. Jak masz linię frontu, za nimi linie zaopatrzenia, dowództwa i generalnie JESTEŚ W STANIE WOJNY to może być łatwiej, bo zajmujesz się tym codziennie. Fakt, że WP ma zdolności do monitorowania granic w takim zakresie. Po prostu wymaga to 24/7 gotowości, a ta to nie tylko jeden żołnierz, czy radar co ileś tam km, ale też rotacje... A jak rotacje to zaplecze, a jak zaplecze, to koszty... Ale rozumiem, że widzisz w tym naszą nieudolność
Czas pokoju to czas w którym robi się od czasu do czasu jakieś testy, jakieś szkolenia, jakieś manewry. Każesz żołnierzom podnieść pełną gotowość na odcinku Pcim Dolny — Pośmierdziółka, i po jakimś tygodniu jak się żołnierze znudzą i pójdą chlać, puścić drona lub dziesięć, i zobaczyć ile z nich nasze szweje zauważą.
Jeśli tego testu nie przejdą, nie przeszli by go tym bardziej przy wybuchu prawdziwej wojny.
Wróg nie atakuje tam gdzie jesteś gotowy, a tam gdzie może przejść bez większych strat. O czym pisał niejaki Sun Tzu.

Wykryli trajektorię lotu na radarze? Nie!
To była najnowsza, tajna technologia MON - zgłosił się jakiś chłop pasący krowy z białoruskiej granicy, który widział, że coś leciało.
[ Dodano: 2025-08-21, 23:24 ]
podobno specjalnie go nie zestrzelili żeby ruscy nie zobaczyli jak działają nasze systemy
Nasze systemy są tak tajne, że nawet generalskie trepy nie wiedzą jak działają. Jedynie Macierewicz zna tę technologię - wybuchające parówki.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie