jak w temacie
uwaga zawiera informacje mogące wydać się nieciekawymi dla niektórych w takim wypadku proponuje oglądanie od 3:20
"Czy może są teraz jakieś pytania wątpliwości?" - tak.. p🤬lę nie robię.
podpis użytkownika
☣ 404 tits not found ☣
Codziennie jak dokładam do pieca to mam takie jebut.
Konto usunięte
2012-02-03, 22:33
widać facet zna się na swojej obocie
efem
2012-02-03, 22:42
Pracuję w kopalni, miałem wiele szkoleń i kursów itp i powiem jedno... Praktycznie nie da się przeżyć czegoś takiego nawet będąc kilkaset metrów od miejsca wybuchu, będąc w przodku, w ułamek sekundy przechodzisz do historii. (szybka bezbolesna smierć)
Wybuch pyłu węglowego, to tzw "potrójna śmierć"
1. O ile nie zabije Cię sama fala uderzeniowa i podmuch nie rozerwie Cię na strzępy, to :
2. Spali Cię ogień powstały po wybuchu, jeśli ogień do Ciebie nie dotrze, to
3. Zaczadzisz się gazami powstałymi w momencie wybuchu..
I uwierzcie, totalnie nic nie da to, że zjeżdza się "na dół" z aparatami ucieczkowymi ( tlentowórczymi ), które w teorii mają uratować nasze życie. W momencie wybuchu, wszystko "leci" i nie jesteśmy w stanie nawet dosięgnąć ręką do aparatu, a co dopiero go otworzyć, oraz uruchomić. Uruchomienie aparatu i rozoczęcie oddychania z jego pomocą, sprawnemu górnikowi zajmuje dobre 15-30 sekund... a żeby poparzyć płuca, czy też zatuć się śmiertelnie, wystarczy kilka oddechów trującymi gazami.
Szczęść Boże.
Konto usunięte
2012-02-04, 0:48
Bardzo ciekawe. Uczyć się dzieci
momy do czynienio z falum podmuchu
podpis użytkownika
Ludzie! Wrzućcie na luz!
Konto usunięte
2012-02-04, 9:08
chyba zapale świeczkę obok pieca jak bede palił w piecu
Najgorszy byl pierwszy raz kiedy sie bylo przy strzelaniu 70kg dynamitu. Bez stoperow, jakies 1-1,5km od przodka. Przeplyw powietrza minimalny. Kilka sekund slchac strzaly a potem kurewny pisk w uszach i totalne oglupienie...
efem
2012-02-04, 9:54
Hmmm to ciekawe w jakiej skale strzelaliście dynamitem... bo u mnie strzelają Barbarytem i Metanitem... Zwykle używa się ok 50 kg metanitu (a jest słabszy od dynamitu). Stopery Ci nie są potrzebne, wystarczy uszy zatkać. Odległość 1-1,5 kilometra powiadasz ? Bezpieczna odległość od przodka to jakieś 200-300 metrów, najlepiej we wnęce, lub za zakrętem, by nie odczuć bezpośredniego działania fali wybuchu. Przepływ powietrza minimalny? A co to znaczy? By móc prowadzić roboty strzałowe, muszą być zapewnine odpowiednie kryteria składu powietrza, oraz prędkości przepływu czystego powietrza przez wyrobisko. Nie słychać kilku sekund strzałów, ponieważ, prędkość wybuchu materiału wybuchowego to tysięczne części sekundy. Dla ludzkiego ucha jest to po prostu jeden wybuch. Skąd pisk w uszach ? A co do ogłupienia, to fakt, trochę ogłupiasz tutaj ludzi , bo podejrzewam, że kopalnię, to Ty na zdjęciu widziałeś.
zonk
2012-02-04, 10:07
@efem, prawda. Kolega MoHardcore jakieś pierdoły opowiada.
Szczęść Boże.
Konto usunięte
2012-02-04, 11:03
Owszem... wypalenie mozna jeszcze fartem przezyc ale wybuchu pylu weglowego nie da sie przezyc jak nie zabije cie cisnienie to uderzenie o ocios ;p
Gówno prawda efem, przy strzelaniu dynamitem w zapalnikach jest opóźnienie ok 1 sekundowe. Dlatego przy strzelaniu całego przodka można usłyszeć 20 czy więcej strzałów w odstępach 1 sekundowych. Tak metanit czy barbaryt ma mili sekundy opóźnienia. Inna sprawa 70kg dynamitu to pikuś
Reszta by sie zgadzała z Twoimi wypocinami. Dlatego podejrzewam że coś tam górnictwa może liznąłeś, ale o dynamicie nie masz pojęcia
Konto usunięte
2012-02-04, 11:10
efem napisał/a:
Pracuję w kopalni, miałem wiele szkoleń i kursów itp i powiem jedno... Praktycznie nie da się przeżyć czegoś takiego nawet będąc kilkaset metrów od miejsca wybuchu, będąc w przodku, w ułamek sekundy przechodzisz do historii. (szybka bezbolesna smierć)
Wybuch pyłu węglowego, to tzw "potrójna śmierć"
1. O ile nie zabije Cię sama fala uderzeniowa i podmuch nie rozerwie Cię na strzępy, to :
2. Spali Cię ogień powstały po wybuchu, jeśli ogień do Ciebie nie dotrze, to
3. Zaczadzisz się gazami powstałymi w momencie wybuchu..
I uwierzcie, totalnie nic nie da to, że zjeżdza się "na dół" z aparatami ucieczkowymi ( tlentowórczymi ), które w teorii mają uratować nasze życie. W momencie wybuchu, wszystko "leci" i nie jesteśmy w stanie nawet dosięgnąć ręką do aparatu, a co dopiero go otworzyć, oraz uruchomić. Uruchomienie aparatu i rozoczęcie oddychania z jego pomocą, sprawnemu górnikowi zajmuje dobre 15-30 sekund... a żeby poparzyć płuca, czy też zatuć się śmiertelnie, wystarczy kilka oddechów trującymi gazami.
Szczęść Boże.
decydując sie na taką prace jesteś swiadomy zagrożenia także nie żal sie tutaj
efem
2012-02-04, 11:22
Ależ ja absolutnie się nie żalę tym. Pracuję tam z pełną świadomością zagrozenia.
A rozpisałem się tutaj, by uzmysłowić i przedstawić realia ludziom , którzy nigdy na dole nie byli , a chcieli by cokolwiek wiedzieć.
A co do strzelanai dynamitem, to się nie spotkałem, tak jak piszę, u mnie strzelają barbarytem i metanitem. Toteż w sprawie dynamitu niewiele mam do powiedzenia.