Koń pędzi przed siebie poganiany sprawnymi r🤬ami dżokeja jednakże w samochód uderza, przez co dżokej jak z katapulty wyeksportowany leci parabolą ku ziemi, a koń już leży otępiony uderzeniem. Ciężki jest koński żywot, gdy przeszkody na torze jego gonitwy wyrastają niespodziewanie. 
                                                                                                                    
                        
                    
                                            📌
                                                                                                        
                        Ukraina ⚔️ Rosja
                        
                            - ostatnia aktualizacja:
                                            Dzisiaj 0:04
                                    
                                                    
                        Dodatkowych koni pod maską nigdy nie za wiele  
  
Aż mi się stary suchar przypomniał:
"Facet chciał kupić konia. Przychodzi na targ, oglada, ogląda, wreszcie mówi do sprzedawcy:
- Ależ proszę pana - ten koń jest ślepy!
- Nie - żywo zaprzecza sprzedający - Niech pan sam sprawdzi i się przejedzie.
Tamten wskakuje na konia, koń faktycznie śmiało rusza do przodu, pędzi, pędzi, aż wreszcie wali głową prosto w mur. Gosciu ledwo przeżył, zbiera się potłuczony i z pretensjami do kupca:
- No przecież mówiłem, że ślepy!!!
Na co tamten spokojnie:
- Ślepy, ślepy... ale jaki odważny!!!"
                                                                                                                                    
                                                                        
                                    Aż mi się stary suchar przypomniał:
"Facet chciał kupić konia. Przychodzi na targ, oglada, ogląda, wreszcie mówi do sprzedawcy:
- Ależ proszę pana - ten koń jest ślepy!
- Nie - żywo zaprzecza sprzedający - Niech pan sam sprawdzi i się przejedzie.
Tamten wskakuje na konia, koń faktycznie śmiało rusza do przodu, pędzi, pędzi, aż wreszcie wali głową prosto w mur. Gosciu ledwo przeżył, zbiera się potłuczony i z pretensjami do kupca:
- No przecież mówiłem, że ślepy!!!
Na co tamten spokojnie:
- Ślepy, ślepy... ale jaki odważny!!!"
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie