Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
Wypadek na DK 36
czaszemsty • 2013-05-16, 21:51
Wczorajszy wypadek w moich okolicach. DK 36 Rawicz - Kobylin. W efekcie wypadku spaliło się 20 metrów asfaltu, drogę zamknięto do naprawienia jezdni. Musiała zdarzyć się tragedia, żeby zastanowiono się nad tą trasą

Cytat:

Do wypadku doszło przed godziną 8.00. Straż pożarna otrzymała informację o zderzeniu dwóch ciężarówek między Dłonią a Smolicami. Po przybyciu na miejsce okazało się, że w karambolu uczestniczą trzy ciężarówki. Ze wstępnych informacji wynika, jedna z ciężarówek zjechała na przeciwny pas ruchu i zderzyła się czołowego z jadącą z naprzeciwka cysterną, na to najechała jeszcze trzecia. Wszystkie trzy stanęły w ogniu i doszczętnie spłonęły. Jedna przewoziła styropian, a pozostałe cement i substancje ropopochodną. Akcja była bardzo trudna - przyznaje Mariusz Przybył, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Krotoszynie - Pożar był ogromny, uderzenie było tak ogromne, że praktycznie rozerwało cysternę, która przewoziła cement, kabiny zostały porozrywane. Kierowcy byli zakleszczeni, nie mieli szans się wydostać, spłonęli w samochodach - dodaje.











Ja od siebie mogę dodać, ze jest to droga krajowa, a jedzie się po niej gorzej niż po gruntowej, autentycznie. Ciężko utrzymać ciężarowe auto w ryzach mijając się z drugą ciężarówką i próbując nie stracić lusterka.
Zgłoś
Avatar
Pierre d'Ollony 2013-05-17, 18:17
Eliot Imperio napisał/a:



P🤬lisz. Mój ojciec jest kierowcą ciężarówki od ponad 20 lat i nigdy nie ryzykował zdrowia czy tym bardziej życia bo ograniczał go czas pracy, a wyjeździłem z nim też kupę kilometrów jako pasażer, gdy jeździł jeszcze solo. Zdąży to zdąży, nie to nie. Tacho i karty kierowcy oczywiście można oszukać, i robią to oczywiście, ale jednak nigdy z narażaniem życia. Kierowców jest dwóch, obowiązują ich ścisłe zasady co do tego ile czasu może spędzić za kółkiem i ile czasu powinien odpoczywać. Zresztą, wcale nie musiał zap🤬lać, to jest ogromna masa która rozpędzona nawet do 60km/h robi spore zniszczenia, tym bardziej przy zderzeniu czołowym. Jednemu sie przysnęło i zabił drugiego. To jest smutne. Także przestańcie p🤬lić głupoty, zawód kierowcy zawodowego do najłatwiejszych nie należy i szczerze polecam każdemu co twierdzi inaczej kurs Polska-Hiszpania.



O tutaj kolega mądrze mówi, również mam ojca kierowcę i też raz z nim pojechałem do Hiszpanii. W ogóle nie było czegoś takiego, że terminy gonią i trzeba zap🤬lać. Właściwie to nawet w takiej robocie masz tyle wolnego, że ja jebie. Pamiętam, że rozładunek przyczepy trwał bodajże 2 dni, a przez ten czas kierowca ma całkowicie wolne, także może się nap🤬lić, czy tak jak w moim przypadku popluskać się z synem w oceanie atlantyckim i patrząc się jak nurkowie łapią ośmiornice. Po prostu wakacje za które normalnie się buli gruby hajs.

Tylko przyczepie się do tego, że nie zawsze jest dwóch kierowców, czasem jednak zostaje się samemu i trzeba tych godzin więcej zrobić, ale k🤬a bez przesady. Jak kierowcy chce się spać czy jeść to robi sobie kilkugodzinną przerwę w trakcie dnia i niema z tym żadnego problemu.
Zgłoś
Avatar
czaszemsty 2013-05-17, 21:44 1
Pierre d'Ollony napisał/a:



O tutaj kolega mądrze mówi, również mam ojca kierowcę i też raz z nim pojechałem do Hiszpanii. W ogóle nie było czegoś takiego, że terminy gonią i trzeba zap🤬lać. Właściwie to nawet w takiej robocie masz tyle wolnego, że ja jebie. Pamiętam, że rozładunek przyczepy trwał bodajże 2 dni, a przez ten czas kierowca ma całkowicie wolne, także może się nap🤬lić, czy tak jak w moim przypadku popluskać się z synem w oceanie atlantyckim i patrząc się jak nurkowie łapią ośmiornice. Po prostu wakacje za które normalnie się buli gruby hajs.

Tylko przyczepie się do tego, że nie zawsze jest dwóch kierowców, czasem jednak zostaje się samemu i trzeba tych godzin więcej zrobić, ale k🤬a bez przesady. Jak kierowcy chce się spać czy jeść to robi sobie kilkugodzinną przerwę w trakcie dnia i niema z tym żadnego problemu.



Serio? A podczas tego rozładunku gdzie spałeś? W 4 gwiazdkowym hotelu? Pojęcia nie masz o czym piszesz, tym bardziej mając ojca kierowcę. Pewnie też pasował mu dwudniowy rozładunek, podczas którego kilometry mu uciekają, co równa się temu, że w tym czasie nie zarabia. A jazda po Polsce wygląda tak, że każdy Cie goni. Firma bo do 15, spedytor bo mu premia ucieka, szef bo wk🤬iony bo musi zapłacić. To nie zachód. Tu trzeba zap🤬lać, żeby wyżyć.

A teraz dla tych co o czasie pracy kierowcy pisali. Czas pracy solowego kierowcy wynosi 11 godzin, a czas jazdy 9. Można to przedłużyć do 13 godzin czasu pracy, a 10 godzin jazdy. Ale generalnie wygląda to tak, że 4,5h się zap🤬la, 45 minut się pauzuje, następne 4,5h zap🤬la, po czym następuje 11 godzinna przerwa. I od nowa.

A i jeszcze ktoś pisał, że ciężarówka by nie zap🤬lał po takiej drodze. Swojego czasu jeździłem tą drogą codziennie. 70km/h to była moja maksymalna prędkość z jaką się poruszałem. Koleiny są zrobione tak, że mieścisz się na swoim pasie mijając się z osobówką. A teraz spróbuj wydostać sie z 5, czy 10cm kolein jadąć 40 tonowym zestawem...
Zgłoś