

podpis użytkownika
"I envy the maggotsTheir stuff at least sticks together"

podpis użytkownika
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.
podpis użytkownika
You must die I alone am best

Przecież to 10 lat temu chyba każdy robił .... ZDYMKA - tak się u nas nazywało. Wszyscy przed tym przestrzegali ale i tak wszyscy mieli w dupie - nie znam nikogo komu by coś się po tym stało - mity o kant dupy
u nas się to nie nazywało, ale siadało się na murku, głowa w dół, szybkie wdechy i wstawało się, ktoś uciskał szyję po bokach (nie żeby dusić tylko zatrzymać dopływ krwi)... niezłe jazdy były
ale jak teraz pomyślę... jakie debilne zabawy, ciekawe co nasze dzieciaki wymyślą![]()
u mnie to sie nazywalo duszki. Kucalo sie 10 szybkich oddechow potem 5 duzych wstawalo sie i zaciskalo sie szyje dwoma dlonmi...zrobilem tak moze z 3 razy az za 4 razem jeblem glowa o kaloryfer i od tamtego momentu przestalem bo zawsze jak to robilem to przed upadkiem sie "budzielm" i bylo smiesznie ale po upadku to...
U mnie wyglądało to tak: jeden na stojąco robił kilka/kilkanaście głębokich, szybkich oddechów, po czym drugi stojący za nim obejmował go i ściskał klatkę piersiową. Sposobów wiele, ale efekt zawsze ten sam. Też się w to pobawiłem kilka razy.
Nazywaliśmy to w mało wyszukany sposób - usypianie.
U mnie np. nazywało się "aniołek", hiperwentylacja i ktoś naciska na klatkę piersiową- i padasz.
![]()
Ja p🤬lę, pokolenie gimbusów...



Ja p🤬lę, pokolenie gimbusów...A ja się zawsze zastanawiałem dlaczego współczesna młodzież jest tak skretyniała, niektórym to chyba niedotlenienie dało się we znaki.
A ty to k🤬a kto, pokolenie teleranka? Wyp🤬alaj j🤬a pyro.

podpis użytkownika
Kustosz pan przyjechał, no nawet taki, taki niby to malutki mężczyzna, tutaj dookoła taki, taki, taki, taki moher miał fantastyczny, w takie pukle ujęte troszeczkę, tak na plecki zachodziło...Przecież to 10 lat temu chyba każdy robił .... ZDYMKA - tak się u nas nazywało. Wszyscy przed tym przestrzegali ale i tak wszyscy mieli w dupie - nie znam nikogo komu by coś się po tym stało - mity o kant dupy
Chyba wychowywałam się w innym wymiarze, bo nigdy w podduszanie się nie bawiłam...moi znajomi też nie.


Kończyło się to czasami odlotem na 30s i utratą przytomności. Jednak pewnego razu kiedy polecial bezwładnie na ryj połamał sobie czachę na betonie

Swoją drogą znalazłem też jak ciapki się potrafią bawić od małego i dziwić się, że później jakieś pojeby wyrastają:
