

Dżamal napisał/a:
Ja p🤬lę, pokolenie gimbusów...A ja się zawsze zastanawiałem dlaczego współczesna młodzież jest tak skretyniała, niektórym to chyba niedotlenienie dało się we znaki.
A kto nie robił głupich rzeczy w podstawówce czy gimnazjum? Po tej twojej wypowiedzi wnioskuję, że byłeś coś na kształt

Panie wielki dorosły

podpis użytkownika
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.
Wam też skojarzyło się z 2girls1cup ?

podpis użytkownika
Mess With The Best Die Like The Rest
Dziewczynki szykuję się do roli żony, będą musiały często wstrzymywać oddech...


Poj🤬ie jestescie, to efekt wywolany uciskiem na tt. szyjne wspolne / wewnetrze.
Generalnie po takim manewrze jest pulsacja z baroreceptorow i moze dojsc do obnizenia cisnienia tetniczego i hipotensja ortostatyczna w wyniku pozycji stojacej.
Natomiast mozg jest jeszcze ukrwiony przez tt. kregowe i wogole w tak krotkim czasie nie powinno dojsc do niedokrrwienia.
Generalnie po takim manewrze jest pulsacja z baroreceptorow i moze dojsc do obnizenia cisnienia tetniczego i hipotensja ortostatyczna w wyniku pozycji stojacej.
Natomiast mozg jest jeszcze ukrwiony przez tt. kregowe i wogole w tak krotkim czasie nie powinno dojsc do niedokrrwienia.


Dudeczek napisał/a:
A kto nie robił głupich rzeczy w podstawówce czy gimnazjum? Po tej twojej wypowiedzi wnioskuję, że byłeś coś na kształt Obrazek
Panie wielki dorosły![]()
Kombinowaliśmy z saletrą i cukrem i innymi ciekawymi rzeczami, ale nie myśleliśmy o niedotlenianiu naszych mózgów, ale co kto lubi, obecnie widać efekty

Pamiętam jak w podstawówce tak się bawili - kucało się i robiło szybkie wdechy, później ktoś uciskał klatkę piersiową i się mdlało
Nazywali to "śpioch"

Nazywali to "śpioch"

HAL-9000 napisał/a:
Kilkanaście odległych lat temu kolesie robili podobnie, kucało się, kilkanaście szybkich wdechów i wstawali. Nie nazywało się to w ogóle, bo po c🤬j. Jeden padł jak szmata i wybił sobie siekacze.
U mnie nazywało się to usypianie. A koleś przyj🤬 łbem o schody, w tym czasie śniło mu się, że koks mu się na łeb z palmy sp🤬olił.
Fajnie było.
Dżamal napisał/a:
Kombinowaliśmy z saletrą i cukrem i innymi ciekawymi rzeczami, ale nie myśleliśmy o niedotlenianiu naszych mózgów, ale co kto lubi, obecnie widać efekty![]()
Nie tylko ty się tak bawiłeś, natomiast "aniołek" to jedna z tych głupich zabaw. U mnie w gimbazjum trwała krótko.
podpis użytkownika
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.