

Nigdy nie można być pewnym, czy z drugiej strony nie ma gilotyny
podpis użytkownika
Doskonały i nieomylny inżynier to taki, który unika drobnych błędów na drodze do wielkiej katastrofy.

Nie wiem czy zauwazyles pewna wazna rzecz:biala reka co swiadczy o iQ wyzszym od psa(Da Silvy)...Dziekuje:D
Nie znacie się, to jest furtka na stołówkę, a grubasy muszą znać kod.


Miałem okazje takie coś zrobić w pracy kilka lat temu. Zapytałem szefa jaki jest tego sens, powiedział że to jest idiotyzm, ale takie przyszło zamówienie i jak klient tak chce to jego to p🤬li.
Zresztą, inne "błyskotliwe" projekty też miałem okazje robić, za każdym razem idiotyzm tego typu przychodził na rysunku technicznym, który był sprawdzany zanim trafił do podwykonawcy. Innymi słowy takie coś projektują ludzie z dyplomem za grubą kasę. I niekoniecznie to ich wina, jeśli ustawa wymaga żeby kratownica do schodów ppoż miała klamkę z jednej, a zamek kodowy z drugiej, 2 pręty w poprzek i 5 w pionie, to pomimo że nie spełnia podstawowych założeń i przeczy prawom logiki, jest zgodne z ustawą, więc nie ma podstaw żeby się przyp🤬alać.
Zresztą, inne "błyskotliwe" projekty też miałem okazje robić, za każdym razem idiotyzm tego typu przychodził na rysunku technicznym, który był sprawdzany zanim trafił do podwykonawcy. Innymi słowy takie coś projektują ludzie z dyplomem za grubą kasę. I niekoniecznie to ich wina, jeśli ustawa wymaga żeby kratownica do schodów ppoż miała klamkę z jednej, a zamek kodowy z drugiej, 2 pręty w poprzek i 5 w pionie, to pomimo że nie spełnia podstawowych założeń i przeczy prawom logiki, jest zgodne z ustawą, więc nie ma podstaw żeby się przyp🤬alać.
~agoth napisał/a:
takie przyszło zamówienie i jak klient tak chce to jego to p🤬li.
c🤬jowe podejście ze strony twojego szefa, fuszerka to najgorsze co może być. Klient widocznie kompletował zamówienie pod względem wymaganych funkcjonalności i nie miał przed sobą j🤬ej bramki i klamki żeby zwrócić na to uwage.
Za to twój szef tak. Wystarczył mały telefon : eee panie, ale wie pan że można wsadzić palca przez krate? Może jednak wybierzemy coś innego?
tak k🤬a zachowuje sie człowiek a nie Janusz polaczek


Darjusz napisał/a:
Za to twój szef tak. Wystarczył mały telefon : eee panie, ale wie pan że można wsadzić palca przez krate? Może jednak wybierzemy coś innego?
tak k🤬a zachowuje sie człowiek a nie Janusz polaczek
To akurat nie był Janusz polaczek, tylko Dave jukejczyk, a podejście do biznesu jest tutaj właśnie takie, jak klient tak chce, klient tak dostanie. Jak będzie coś zj🤬e w projekcie, to można potem przerobić za dodatkową opłatą. Klient później może się kłócić ze swoim projektantem o kasę, wykonawca robi tak żeby zarobić. Pomimo że tego nie popierałem, im dłużej tutaj na wyspach siedzę, tym bardziej zaczynam takie podejście rozumieć. Liczy się kasa, nie bycie ok.
A ileż to razy miałem że szef coś pochopnie wymyśli, ja to zakwestionuje że to durny pomysł, wtedy słyszę zjebę i że to jest jego firma i jak chcę mieć swoje zdanie to tam są drzwi i załóż własną. Po dwóch tygodniach przychodzi i znowu zjeba "jak można było tak zj🤬, jaki dureń kazał ci tak zrobić".
Jak już zamontowane, to wystarczy kawałek blachy wspawać, żeby złodziejska łapa nie przeszła.