nerusss napisał/a:
Niby złodziej, ale szacun.
"Szacun" dla złodzieja?
Owszem, uciekał, fajnie, super, "kozak", "bohater".
Ale wcześniej okradał zwykłych ludzi, takich jak Ty, ja i reszta sadoli, ludzi, którzy ciężko zap🤬lali na to, co im taki gość z uśmieszkiem na ryju zaj🤬.
To tak, jakby gość zgw🤬cił Ci kobietę, a potem przysłał jej list przeprosinami, bukiet róż i bombonierkę, a ty byś się jarał, jaki to on szarmancki i romantyczny.
Jakby zaj🤬 Ci samochód, albo op🤬lił dom, a potem uciekł z wiezienia, też pisałbyś, że "szacun" i "niby złodziej" ?
Dla mnie każdy złodziejaszek, to kawał sk🤬ysyna, któremu najlepiej up🤬lić jedną rękę, którą wyciąga po to, co nie jego.
Będzie to kara dla niego a przede wszystkim ostrzeżenie dla następnych, żeby nie kradli, a i złodzieja każdy z nas rozpozna na kilometr.
Jakby za kradzież bezwarunkowo up🤬lali rękę przy łokciu , to liczba kradzieży zmniejszyłaby się o 99 %. A i z więzień nie miałby kto uciekać, bo zamiast cieplutkiej celi z wszystkimi wygodami i darmowym życiem byłby topór i cięcie ręki bez znieczulenia.
A historia fajna, ciekawie się ogląda, ale nigdy "szacun" dla złodzieja.
Jak widać, zdechł w wypadku, jadąc kradzionym autem.
Niewiele się nauczył, a sprawiedliwość zebrała swoje żniwo, podoba mnie się to !