Jaki Skrillex w filmie, Przecież tam wogole Skrillexa nie było lel
Komasa jest reżyserem, który wybija się swoją kreatywnością i profesjonalizmem o jakieś 20 lat w przyszłość polskiej kinematografii, o czym z resztą świadczą komentarze tutaj.
Piszecie, że "Miasto 44" to próba zekranizowania historii naszego kraju, skupiona na byciu atrakcyjnym dla dzisiejszej młodzieży. Kompletna bzdura. Film ma w sobie mnóstwo scen, które niedoświadczonego widza dziwią i śmieszą (bullettime, seks do skrillexa itd.), oraz takich, które zadziwiają i zachwycają (nawiązanie do małego powstańca, fotograf robiący zdjęcia, które naprawdę istnieją itd.).
Wielu ludzi spodziewało się kolejnej heroicznej bajki, stworzonej szkołą Wajdy, albo Hoffmana. Ekranizację lektury, nudną, poprawną i bezpieczną. A tu psikus - Komasa nie tylko nakręcił - taki malutki i tani, ale jednak - blockbuster, zbierający świetne recenzje niestety tylko za granicą. Mało tego! Stworzył zalążek nowego gatunku filmowego, łącząc filmowy pop-art z kinem wojenno-historycznym, a wszystko okraszone dramatem miłosnym. Wielu znanych filmowców zaczyna wzorować się na Komasie i już niedługo zobaczymy więcej filmów w tym stylu na europejskich i amerykańskich ekranach kin.
Akurat deszcz ludzkich szczątek nie jest wymysłem reżysera. Taka akcja miała miejsce i fajnie, że pojawiła się w filmie!
konto usunięte
2015-10-18, 21:18
Dzwonie do UPP by to oni przejeli prace nad nowym need for speed'em
Nie idźcie na to do kina.... nie warto.
Film jest beznadziejny.
Powstańcy wyszli zdruzgotani z projekcji.....
^^ voidinfinity - rozbawiłeś mnie tym wcześniejszym komentarzem bardzo. I oszczędziłeś z 1,5 godziny życia czy ile to tam trwa