"Tekst znajomego żonatego faceta, więc na pewno nie było:" - Ten facet tutaj te kawały przeczytał, albo i gdzie indziej i Tobie opowiedział. W każdym bądź razie, to nie jego tekst i tamtych żonatych też nie - bo to są jedne ze starszych kawałów tzw małżeńskich.
Ło ho ho pozdrów kolegów z pracy
ktos wam wybiera te zony>?
Agnes90 napisał/a:
"Gdyby kobieta miała trochę godności to sama by odeszła po 5 latach"
Gdyby facet miał trochę mózgu to by się nie żenił, zwłaszcza jeśli potem ma jęczeć, jak mu wielce źle.
konto usunięte
2013-05-27, 23:54
Ja tam pije piwo z kolegami, a nie z kostkami lodu... przyjaźń do kostek lodu musi szybko przemijać
konto usunięte
2013-05-28, 11:14
A cidera w upalny dzień nigdy nie piliście?? Jego najlepiej podawać z lodem i i mega schłodzonego. Orzeźwia lepiej niż standardowy browar.
Jednak cydr od piwa trochę się różni nie sądzisz?
Kilka lat temu byłem na podhalu, okolice Nowego Targu jeśli chodzi o ścisłość, z kumplem i jego żoną. Zaszliśmy sobie do okolicznej mordowni, wielkiego niebezpieczeństwa nie było, bo to rodzinne strony małżowiny mojego zioma, a i on młodość na podhalu spędził. Piwka by się człowiek napił, ale lanego to nie pije nawet u siebie, a co dopiero na jakimś wyjeździe. No to co macie w butlach? Oj, mały wybór. No to Zywiec 0,33, żeby szybko wypić i wyjść nie uraziwszy gospodarza. Zaordynowałem małego Żywca w butli, panna zza baru Żywczyka otworzyła, przelała do pokala 0,5 i.... dolała wody do pełna, tak prosto z kranu, po czym bez żadnego zażenowania postawiła to „piwo" przede mną. Podziekowałem, zapłaciliśmy i wyszli.
To jest rozwadnianie piwa. Niech mi jakiś baran powie, że piwo w knajpach jest mieszane z wodą.
Uprzedzając pytania dlaczego więc nie pijam „u siebie" piw lanych. Ano dlatego, że nie jestem w stanie zdzierżyć dwutlenku węgla, którym to piwo jest nasycane. Wyjątkiem jest Tyskie z Tanka, które w ogóle nie jest gazowane, ale to inna historia jest.