
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 8:01


[ Dodano: 2024-11-11, 20:36 ]
Geraldinio napisał/a:
i jak to panie feministki rozwiążecie? z
Bardzo prosto. Będą forsować kolejne socjalizmy - 4 dniowy tydzień pracy, po6 godzin dziennie, urlopy menstruacyjne itp - z poparciem k0bit i spermiarzy, ale będzie to respektowane tylko w paśnikach dla k0bit - w urzędach. To urzędniczki tworzą przepisy - więc będzie jeszcze więcej socjalizmów. A mężczyźni na budowach po 12 godzin na dobę. 6 dni w tygodniu.
[

U mnie na budowie pracuje Swietłana, jest warta 3-przeciętnych robotników. Skończyła technikum budowlane, jest normalną inteligentną babką. Zarabia ponad 7k, bo mi się to opłaca.
Firmy zatrudniające Ukraińców są bardziej konkurencyjne z uwagi na lepszą wydajność.
Jak dla mnie, jest to złoty układ.
Firmy zatrudniające Ukraińców są bardziej konkurencyjne z uwagi na lepszą wydajność.
Jak dla mnie, jest to złoty układ.
smc napisał/a:
U mnie na budowie pracuje Swietłana, jest warta 3-przeciętnych robotników. Skończyła technikum budowlane, jest normalną inteligentną babką. Zarabia ponad 7k, bo mi się to opłaca.
Firmy zatrudniające Ukraińców są bardziej konkurencyjne z uwagi na lepszą wydajność.
Jak dla mnie, jest to złoty układ.
A czym się zajmuje?
Kiedyś myślałem o wprowadzeniu kobiet do ekipy, żeby się chłopy "jurniejsze" zrobili ale jak poczytałem że kobiega może nosić maksymalnie 12,5kg to uznałem że u mnie na budowie takich ciężarów nie ma. Po prostu nie ma. Czy to worek z zaprawą, czy paczka płytek, czy głupia płyta GK. Na dobrą sprawę to i bańki gruntu 20l nie może nosić, więc zrezygnowałem

Pietrushka napisał/a:
jak poczytałem że kobiega może nosić maksymalnie 12,5kg to uznałem że u mnie na budowie takich ciężarów nie ma.
Według Rozporządzenia, maksymalna masa przedmiotu podczas ręcznego podnoszenia i przenoszenia dla kobiet nie może przekraczać 12 kg przy pracy stałej i 20 kg przy pracy dorywczej (do 4 razy na godzinę w czasie zmiany roboczej).
Zdarza się, że na stanowiskach technicznych, inżynierskich są wykwalifikowane kobiety. Jest ich jednak dużo, dużo mniej. Dlaczego? Na moim kierunku (elektrotechnika) zaczynało ok. 120osób, w tym 4 dziewczyny. Pierwszy stopień ukończyło w terminie 40 osób, w tym jedna dziewczyna. Druga też ukończyła, ale kilka lat później, bo wolała wdać się w romans z 45-latkiem i pobawić przez trzy semestry. O ile ta pierwsza koleżanka uczyła się świetnie, a przy tym miała zadatki na inżyniera, to ta druga zaliczała egzaminy na zasadzie pięknych oczu (egzaminy ustne) lub ściągała ile się dało.

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie