

Jadący Audi a6 około 20-letni mężczyzna wypadł z trasy i uderzył w drzewo. Jego samochód przełamał się na pół i stanął w ogniu. Młody człowiek zginął na miejscu.
1. Pula genów się oczyściła
2. Liczba 20 letnich diesli zatruwających powietrze zmalała o 1 (choć istnieje poważne ryzyko, że jakiś Janusz jeszcze go wyklepie)
3. Malawicze mają reklamę - nigdy wcześniej nie słyszałem o tej miejscowości a mają ładny meczet
upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/b/ba/Bohoniki_meczet.jpg
Jeżeli nikogo przy okazji nie zabił to historia ma pozytywne zakończenie
2. Liczba 20 letnich diesli zatruwających powietrze zmalała o 1 (choć istnieje poważne ryzyko, że jakiś Janusz jeszcze go wyklepie)
3. Malawicze mają reklamę - nigdy wcześniej nie słyszałem o tej miejscowości a mają ładny meczet
upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/b/ba/Bohoniki_meczet.jpg
Jeżeli nikogo przy okazji nie zabił to historia ma pozytywne zakończenie

Przełamał się na pół? Pewnie od Pana doktora z Raichu, tylko 150 tyś przebiegu, w S-line był, więc trzeba było brać. Młody na ogórkach u Niemca zarobił, to trzeba było coś kupić z klasą i prestiżem, żeby się pochwalić. Przecież Sebastian 206 albo Clio jeździł nie będzie!

jednego bezmózga mniej... selekcja naturalna trwa...
podpis użytkownika
Bóg mnie nie chce a Diabeł sie boi.
Dobrze że nikogo przy okazji nie zamordował. Szkoda drzewa. Przez otartą korę może mieć problemy zimą.

TheMozg01 napisał/a:
Przełamał się na pół? Pewnie od Pana doktora z Raichu, tylko 150 tyś przebiegu, w S-line był, więc trzeba było brać. Młody na ogórkach u Niemca zarobił, to trzeba było coś kupić z klasą i prestiżem, żeby się pochwalić. Przecież Sebastian 206 albo Clio jeździł nie będzie!
![]()
jak by nie byl spawany to napewno by przezyl
xpl1337 napisał/a:
jak by nie byl spawany to napewno by przezyl
Tego nie wiesz nigdy. Szczerze, wolałbym się rozp🤬olić sprawnym samochodem. Zawsze jakaś nadzieja jest. A nie przy byle uderzeniu modlić się, żeby przypadkiem nie zedrzeć dupska o asfalt.
I nigdy nie będzie wiadomo, co spowodowało to "wypadnięcie z trasy". Ułańska fantazja kierowcy, strzał opony, wylane amortyzatory, zmęczenie materiału.
Skoro tego nie rozumiesz, to chyba podobnym paździerzem jeździsz.

TheMozg01 napisał/a:
Tego nie wiesz nigdy. Szczerze, wolałbym się rozp🤬olić sprawnym samochodem. Zawsze jakaś nadzieja jest. A nie przy byle uderzeniu modlić się, żeby przypadkiem nie zedrzeć dupska o asfalt.
I nigdy nie będzie wiadomo, co spowodowało to "wypadnięcie z trasy". Ułańska fantazja kierowcy, strzał opony, wylane amortyzatory, zmęczenie materiału.
Skoro tego nie rozumiesz, to chyba podobnym paździerzem jeździsz.
No jasne, bo przy byle uderzeniu takie auto rozpada sie na dwie czesci. Nie wiem czy wiesz, ale karoserie samochodow seryjne tez sa pospawane z kilku czesci. Sam pewnie jezdzisz ulepem bez airbagow i z wspawana cwiartka a nawet nie jestes tego swiadomy.