



Co wy k🤬a wiecie o twardych zawodnikach
Przedstawiam Kazika i Mirka:

Przedstawiam Kazika i Mirka:
UP
miałem kiedyś u siebie w okolicy takiego drobnego pijaczka, który przeżył nie mało i właśnie opowiadał o konsumowaniu szkła (z butelki po wódce). Założył się z bratem, że da radę, brat mówił że nie i tak wyszło, że w końcu wylądował na pogotowiu... Ale nie z powodu zjedzonego szkła, jak rozbijał butelkę to mu szkło odprysnęło w oko
Butle wina wypić z jednego przechyłu to nie żaden wyczyn. 0,5 już gorzej. Trzeba jakoś tak wlewać w siebie, a nie przełykać.
miałem kiedyś u siebie w okolicy takiego drobnego pijaczka, który przeżył nie mało i właśnie opowiadał o konsumowaniu szkła (z butelki po wódce). Założył się z bratem, że da radę, brat mówił że nie i tak wyszło, że w końcu wylądował na pogotowiu... Ale nie z powodu zjedzonego szkła, jak rozbijał butelkę to mu szkło odprysnęło w oko

Butle wina wypić z jednego przechyłu to nie żaden wyczyn. 0,5 już gorzej. Trzeba jakoś tak wlewać w siebie, a nie przełykać.
podpis użytkownika
Znasz Starego Mordziatego, też ma melinę, tylko droższą...
Cytat:
Chcecie twardego zawodnika to macie
![]()
Nie no, tempo ładne, ale amarena to jakimś wielkim wyzwaniem nie jest.

NeverLie2Me napisał/a:
Trzeba jakoś tak wlewać w siebie, a nie przełykać.
Starożytni mistrzowie Szaolin nauczyli mnie, że by wypić mocny alkohol "duszkiem", trzeba stać się z nim jednością oraz pozwolić mu przepływać przez gardło bez przełyku.


Tutaj macie ruska co bachnął połówkę na raz i go poskładało
szczerze to wolałbym ze znajomym sobie tą połówke wypić niż dać żulowi żeby nagrac jakis filmik j🤬y