Pies mojej matki, jak już był stary, potrafił przewrócić się na podwórku i potrzebował pomocy, żeby wstać. Szczekał na wyimaginowanego listonosza. Nigdy nie złapał rzuconej piłki. Ale ostatnimi czterema zębami potrafił uj🤬 mojego szwagra aż potrzebne było szycie

))