

co za p🤬dy zwalają winę na drzewo?
Rosły od dawna tylko jakaś p🤬da tak trase do zjeźżania wytyczyła

A kolejna zamiast jechać na wprost na desce to zjeżdża na krzyż ...
No i kto w kogo wjechał
Niby był z prawej, ale skręcił i jechał w poprzek trasy, więc...
Użytkownik boazerii jechał szybciej, niż użytkownik parapetu.
Miał przewagę wysokości i prędkości.
Parapeciarz nie ma lusterka ani kamery cofania.
Wina narciarza w 100 proc.
Typowy brak PODSTAWOWYCH zasad i przepisów na stoku.
Dlatego nie jeżdżę na popularne stoku narciarskie w Polsce, bo tam Januszy, Brajanków i Grazynek jest mnóstwo.
Zjeżdżam sobie spokojnie, ale dość szybko klasyczną christianią po stoku, nagle słyszę wrzask "UWAGA" z tyłu, bo jakiś gówniarz zjeżdżał w pozyci sedesowej na krechę.
Złapałem gnoja na wyciągu.
Gdyby nie tłum ludzi, dostałby po ryju, ale wstydu się najadł, bo op🤬liłem go i zwyzywałem od wieśniaków i NIKT nie stanął w obronie chłopaka.
NIKT.
Na stoku jest od dziesiącioleci podstawowa zasada - jedziesz sybciej, to masz ty uważać.
Na stoku jest od dziesiącioleci podstawowa zasada - jedziesz sybciej, to masz ty uważać.
Typowy Janusz, nie ma takiej zasady, zasada która obowiązuje wszędzie i zawsze na stoku to taka ze osoba niżej na stoku niż ty ma ZAWSZE pierwszeństwo. Pozdrawiam
Typowy Janusz, nie ma takiej zasady, zasada która obowiązuje wszędzie i zawsze na stoku to taka ze osoba niżej na stoku niż ty ma ZAWSZE pierwszeństwo. Pozdrawiam
Spoko, z pierwszeństwem się zgadzam, ale jak zmieniasz zdecydowanie trajektorie jak kolega na desce to licz się z połamanymi kikutami. Po jakiego c🤬ja jechać tak w lewą stronę przed samym drzewem, koleś nawet zdążył zrobić swapa nogi prowadzącej, albo jest świeży w temacie lub nie ma instynktu samozachowawczego. Narciarz de facto też zj🤬 bo pojechał z prawej niepotrzebnie, jednakże w naszym pięknym kraju, ludzie nadużywają zasady ten co z przodu ma pierwszeństwo i często lubią sobie zap🤬lać po całym stoku albo zmienić gw🤬townie trajektorie bo tak im sie fajnie jedzie. Może za 10 / 20 lat będzie u nas tak jak we Włoszech, bo tam karabinierzy egzekwują prawo, a u nas przeczytanie tabliczki, które zajmuję 5-10 minut jest zbyt trudne. P.S: polecam zostawiać miejsce po lewej lub po prawej stronie czy to słupa czy barierek wyznaczających trasę, dzięki temu można zawsze próbować odbijać w jedną lub drugą mańkę.


Każdy narciarz od razu widzi winnego:
Użytkownik boazerii jechał szybciej, niż użytkownik parapetu.
Miał przewagę wysokości i prędkości.
Parapeciarz nie ma lusterka ani kamery cofania.
Wina narciarza w 100 proc.
Typowy brak PODSTAWOWYCH zasad i przepisów na stoku.
Dlatego nie jeżdżę na popularne stoku narciarskie w Polsce, bo tam Januszy, Brajanków i Grazynek jest mnóstwo.
Zjeżdżam sobie spokojnie, ale dość szybko klasyczną christianią po stoku, nagle słyszę wrzask "UWAGA" z tyłu, bo jakiś gówniarz zjeżdżał w pozyci sedesowej na krechę.
Złapałem gnoja na wyciągu.
Gdyby nie tłum ludzi, dostałby po ryju, ale wstydu się najadł, bo op🤬liłem go i zwyzywałem od wieśniaków i NIKT nie stanął w obronie chłopaka.
NIKT.
Na stoku jest od dziesiącioleci podstawowa zasada - jedziesz sybciej, to masz ty uważać.
Pewnie nikt się nie odzywał, bo szkoda dyskutować z idiotami. Szkoda, że jego ojciec Cię nie złapał. Jeżeli jest duży ruch, to w poprzek stoku się nie jeździ i Twoje manewry powinny być jak najbardziej przewidywalne przy czym wiadomo, że trzeba uważać na dzieci, bo to małe dałny... ale na dorosłych niby inteligenych ludzi? Na autostradzie też pewnie tak jeździsz, jak ostatni teletubiś?
Pociesza mnie fakt, że parapeciarz na koniec trafił na drzewo

Nie ma że k🤬a jakieś przyjemności z życia. Do roboty i zapierdzielać aż do śmierci.
Ostatnio posadziłem kwiatka, ale grupa stwierdziła że nie tak i że znęcam się nad doniczką oraz kwiatkiem i że ziemię marnuję.
Nie ma kurła.
Śnieg na stokach powinni rozpuścić a każdego kto ma jakikolwiek sprzęt do łagru. Uj tam, nie tylko z narciarstwem ale wszystkim, łyżwy rakietki ect. Do wora i embargo. Do roboty a nie się odstresowywać.
*Gdyby jednak ktoś serio miał jedno liczbowe IQ, to tak, jest to napisane sarkastycznie.