Kostek-Biernacki napisał/a:
Akurat jak Kaczyński rządził to każdy mógł wygadywać największe debilizmy i krytykować Polskę w zagranicznych mediach (vide Geremek, Bartoszewski, Michnik). Swoją drogą, nie miałbym nic przeciwko pewnemu ograniczeniu wolności słowa - na przykład kara więzienia za takie hasła, jakie głosi palikmiot. W końcu i tak nie ma nigdzie pełnej wolności słowa - na przykład nie można w RP propagować hitleryzmu (i słusznie).
akurat jak rządził Kaczyński to ścigali bezdomnego, który za pijacki bełkot o kaczkach stanął przed sądem. Poza tym odróżniaj krytykę poszczególnych ministrów, czy nawet premiera od krytyki Polski. Kaczyński dzieli Polaków na prawdziwych i nieprawdziwych według preferencji partyjnych.
Palikota nie ma za co wsadzać do więzienia, bo głosi poglądy, a nie plany. Za to Kaczyński oskarża bez dowodów i grozi bezpodstawnym więzieniem, a nawet zmianą konstytucji tak aby pasowała do jego koncepcji IV RP.
Nie upatruj zagrożenia w lateksowych dziwolągach, którzy będą co najwyżej krzyczeć. Zagrożeniem jest potencjalny dyktator ogarnięty paranoją.