

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników. Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Nie wiem jak w odniesieniu do mojego postu powstało twoje pytanie „przekonywać?”. Ale nieważnie.
Jesteś tak przekonany o swojej racji, że też musisz opierać się na jakiś dowodach - Tobie znanych.
Podobnie opierając się na sobie znanych dowodach, rozumowaniu, logice itd. gość, którego wymieniłem przez około 40 lat wydawał książki, publikacje oraz uczestniczył w debatach, gdzie opowiadał się po stronie ateistów – mogę się założyć, że o wiele lepiej potrafił przekonać kogoś o nieistnieniu Boga niż Ty.
Jednak gość miał na tyle jaj, że jak doszedł do innych dowodów, wniosków które obalały jego poprzednią argumentację - przyznał się do tego i o tym napisał.
Nie chodzi tu o przekonywanie Ciebie o tym, czy coś tam istnieje czy nie, tylko o to, czy skoro masz takie dobre dowody i argumenty to potrafiłbyś przeczytać jego książkę (a coś podpowiada mi, że nie stać Cię na odrobinę takiego wysiłku), a potem obalić przedstawione rozumowanie.
Jeśli nie znalazłbyś wystarczającej kontrargumentacji aby wygrać taką polemikę z zawodowym filozofem, to sam możesz spadać na drzewo.


Co za ignorancja... nawet jeśli wszystkie naukowe teorie uznamy za beznadziejne to nie czyni to żadnego boga bardziej "prawdopodobnym" - twoja "logika" ssie. Podejrzewam, że nie interesowałeś się tematem "coś z niczego" - wystarczy energia w próżni i może powstać "coś".
Coś Ci się pomyliło



Bóg też musiał się skądś wziąć. On już po prostu był? Może ta osobliwość też już po prostu była? Dla mnie bardziej prawdopodobny jest wielki wybuch od duszka machającego rękami tworzącego w ten sposób cały wszechświat i jego prawa...
@
I nie z niczego to powstało, tylko ze wszystkiego. Ja wolę nie mieć odpowiedzi na pytanie jak powstało to wszystko niż wg mnie oszukiwać się jakimiś bogami byle zapełnić swoją niewiedzę.
Tak samo jak nie można udowodnić istnienia boga, tak samo nie można udowodnić, że on nie istnieje. No i jak już o czymś piszesz, w co nie wierzysz, to okaż trochę szacunku.

Akurat "katole" w to nie wierzą, bo nikt niewie kiedy to sie stanie, a to że bedzie w grudniu to powiedział tak jakiś stary dziadyga tłumaczący język majów... a i tak mówił że sie pomylił i będzie później

Tak samo jak nie można udowodnić istnienia boga, tak samo nie można udowodnić, że on nie istnieje. No i jak już o czymś piszesz, w co nie wierzysz, to okaż trochę szacunku.
To samo można powiedzieć o spidermanie ale nie ma sensu tego drążyć. Nie mam problemu z ludźmi którzy mówią, że nie wiemy jak się to zaczęło i jakiś bóg może istnieć. Jeśli ktoś natomiast mówi że on "czuje boga", "wypełnia jego wole" i "bóg wpływa na nasz świat" - wtedy oczekuje konkretnych dowodów. Co do "energia musiała jakoś powstać" - nie wiemy co było przed wybuchem, nie wiemy też czy było "absolutne nic bez energii". Lepiej powiedzieć "nie wiem" niż mieszać w to przypadkowe zabobony


To samo można powiedzieć o spidermanie ale nie ma sensu tego drążyć. Nie mam problemu z ludźmi którzy mówią, że nie wiemy jak się to zaczęło i jakiś bóg może istnieć. Jeśli ktoś natomiast mówi że on "czuje boga", "wypełnia jego wole" i "bóg wpływa na nasz świat" - wtedy oczekuje konkretnych dowodów. Co do "energia musiała jakoś powstać" - nie wiemy co było przed wybuchem, nie wiemy też czy było "absolutne nic bez energii". Lepiej powiedzieć "nie wiem" niż mieszać w to przypadkowe zabobony![]()
Ale sam musisz przyznać, że czy ktoś wierzy w boga, czy w energię, to są to tylko przypuszczenia, nie ma na to dowodów. Jedni lubią truskawki, drudzy banany. Nikt nikomu nie musi udowadniać dlaczego


Ale sam musisz przyznać, że czy ktoś wierzy w boga, czy w energię, to są to tylko przypuszczenia, nie ma na to dowodów. Jedni lubią truskawki, drudzy banany. Nikt nikomu nie musi udowadniać dlaczego![]()
Mam wrażenie, że nie przeczytałeś ważnego zdania








Na szczęście katolicy sami uważają większą część ich świętej księgi za nieaktualną (tak tą o zabijaniu) ale w krajach muzułmańskich kara za apostazje jest jedna i chyba można to podciągnąć pod prześladowanie
![]()
Bo tamte kraje są państwami wyznaniowymi, Polska jest państwem świeckim. Zastanawia mnie jedno, co by było, gdyby osoby innych wyznań w PL, chciały aby w szkołach, gdzie takie osoby uczęszczały, odbywały się lekcje Religii Islamu, Religii świadków Jehowy itp


Bo tamte kraje są państwami wyznaniowymi, Polska jest państwem świeckim. Zastanawia mnie jedno, co by było, gdyby osoby innych wyznań w PL, chciały aby w szkołach, gdzie takie osoby uczęszczały, odbywały się lekcje Religii Islamu, Religii świadków Jehowy itp![]()
A co by było złego w lekcjach religii innych wyznań,jeśli była by wystarczająca ilość uczniów, którzy chcieliby na nie chodzić?.
A tak swoją drogą to w szkole coraz mniej ludzi chodzi na religię i patrząc jeszcze na niż demograficzny, to być może religia może zostać wycofana z zajęć jako takich ,gdyż nie jest ona przedmiotem jako takim "z prawdziwego zdarzenia" (ale to tylko moje spekulacje)


A co by było złego w lekcjach religii innych wyznań,jeśli była by wystarczająca ilość uczniów, którzy chcieliby na nie chodzić?.
A tak swoją drogą to w szkole coraz mniej ludzi chodzi na religię i patrząc jeszcze na niż demograficzny, to być może religia może zostać wycofana z zajęć jako takich ,gdyż nie jest ona przedmiotem jako takim "z prawdziwego zdarzenia" (ale to tylko moje spekulacje)
Właśnie chodzi mi o to, że zgodnie z konkordatem szkoły powinny organizować lekcje religii katolickiej, jeśli jest takie zapotrzebowanie. Do tego dochodzi fakt, że mimo iż konkordat podpisuje państwo i Watykan, również jest stosowany do innych zarejestrowanych religii. Więc jeśli byłaby np. 30 osobowa grupa w szkole, która chciałaby się uczyć religii Islamu, to państwo powinno im to zapewnić. Lecz znając życie "katole" i "mohery" pewnie by się burzyły.
Sam jestem katolikiem, ale ogarniętym, nie fanatykiem.

Właśnie chodzi mi o to, że zgodnie z konkordatem szkoły powinny organizować lekcje religii katolickiej, jeśli jest takie zapotrzebowanie. Do tego dochodzi fakt, że mimo iż konkordat podpisuje państwo i Watykan, również jest stosowany do innych zarejestrowanych religii. Więc jeśli byłaby np. 30 osobowa grupa w szkole, która chciałaby się uczyć religii Islamu, to państwo powinno im to zapewnić. Lecz znając życie "katole" i "mohery" pewnie by się burzyły.
Sam jestem katolikiem, ale ogarniętym, nie fanatykiem.
I tak powinno być.
Ale nie ma czym się przejmować,jeśli chodzi o "moherów" to ich czas się powoli kończy,a jeśli chodzi o "katoli" i ogólnie o ludzi, którzy tylko szukają powodu do tego by kogoś zmieszać z błotem,to powinni sięgnąć raz na jakiś czas po rozum,zamiast kierować się instynktem stadnym.
Ale tak to już jest,człowiek ma potrzebę przynależenia do jakiegoś "stada" i nie ważne jaką drogę obiorą,czy będą ateistami,czy osobami wierzącymi(tylko dlaczego coraz częściej tępaki chcą być ateistami?),to i tak będą walczyć między sobą o to kto ma racje,zamiast się zjednoczyć i razem poszukać prawdy.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie