

Właściciela auta czeka raczej rozbieranie drzwi, bo co naciekło do środka, to jego
Nie no, bez przesady...

alususs napisał/a:
Tam musiało j🤬 jak z murzyńskiej chaty
Nie no, bez przesady...
Kiedyś poderwała mnie fajna laska na dyskotece. Jak jechaliśmy do niej na chatę właśnie tak brutalnie obrzygałem jej samochód. Było mi tak wstyd, że wysiadłem w połowie drogi i już nigdy jej nie widziałem.
Podobno wyszła za jakiegoś lekarza.
Podobno wyszła za jakiegoś lekarza.
@PsikutaBezS: też tak marnowałeś kiedyś na 99% ale teraz jesteś starszy i poważniejszy...
Jak miałem ze 17 lat to podobnie zrobiłem w samochodzie niedoszłej teściowej. Wstyd jak c🤬j do dzisiaj czuję po prawie 30 latach.
😉
😉
AlKubal napisał/a:
Życie. Niech pierwszy kamieniem rzuci ten kto tak nigdy nie żygał..
Rzucam. Nigdy tak nie żygalem.
Mógł poczekać na jakichś przyklejonych do asfaltu. Zawsze się zastanawiałem, czy by im się podobało jakby ich ktoś tak obrzygał w proteście na ich protest.
ja kiedys na autostradzie j🤬em taka fontanna ze nie wierzylem co to bylo, oczywiscie podczas jazdy, koles tirem co jechal prawym pasem pewnie do dzis to pamieta haha
AlKubal napisał/a:
Życie. Niech pierwszy kamieniem rzuci ten kto tak nigdy nie żygał..
Daj kamienia to p🤬lnę

Rzyga się za drzwi, a nie na nie. Kompletnie naj🤬y wracając taryfą wymusiłem postój na trasie Łazienkowskiej i rzygałem na prawym pasie bo nie byłem w stanie przejść przez barierkę by rzygnąć do Wisły, ale NIE DO K🤬A SAMOCHODU!
Na tym polega odpowiedzialność
