

Z happy end'em dla nas by było

Jeżdżę dość agresywanie na rolkach, dużo skakam itd i zawsze leciałem na ręce albo dupe a było tego sporo, mimo braku kasku odpukać nigdy nie zaj🤬em łbem. I zauważyłem w tym środowisku ze ludzie dzielą się na dwie grupy, jedna przy upadku zawsze spada na łeb. Nie wiem skąd ten brak odruchu ratowania łba, ale zawsze tyczy się to konkretnych osób.
Nosił wilk razy kilka... Widziałem jak taki "doświadczony zawodnik" został warzywem w skateparku. Powodzenia w swojej głupocie.
Nosił wilk razy kilka... Widziałem jak taki "doświadczony zawodnik" został warzywem w skateparku. Powodzenia w swojej głupocie.
Urban skating. Mam już sporo przelatane i przy zwykłej jeździe czuje się pewnie dlatego pozwalam sobie nie zakładać, kask mi uwiera i psuje mi radość z jazdy niestety. Jestem nieodpowiedzialny, wiem, ale po 10 minutach łeb się gotuje a zwykle bujam się kilka godzin.
Na skateparku byłem kilka razy chcąc coś poćwiczyć ale tu już ubierałem kask.
podpis użytkownika
ble ble ble...Jeżdżę dość agresywanie na rolkach, dużo skakam itd i zawsze leciałem na ręce albo dupe a było tego sporo, mimo braku kasku odpukać nigdy nie zaj🤬em łbem. I zauważyłem w tym środowisku ze ludzie dzielą się na dwie grupy, jedna przy upadku zawsze spada na łeb. Nie wiem skąd ten brak odruchu ratowania łba, ale zawsze tyczy się to konkretnych osób.
No też właśnie zauważyłem, że nie każdy ma ten odruch i z moich obserwacji wynika, że (to będzie w c🤬j naciągane) im mniej osobnik ma w głowie, tym mniej stara się ją chronić xD
Może mózg ma dość stanu wegetacji i popełnia samobójstwo 😉
Urban skating. Mam już sporo przelatane i przy zwykłej jeździe czuje się pewnie dlatego pozwalam sobie nie zakładać, kask mi uwiera i psuje mi radość z jazdy niestety. Jestem nieodpowiedzialny, wiem, ale po 10 minutach łeb się gotuje a zwykle bujam się kilka godzin.
Na skateparku byłem kilka razy chcąc coś poćwiczyć ale tu już ubierałem kask.
Rób tak jak i ja, pod kask wiąż bandamę. Kask na rolkach już raz uratował mi życie.