niby pedały w rurkach ale więcej ryzykują czasami niż ci ,,kozacy,, nap🤬lający się na ulicach.
Sadystyczny Sk🤬iel napisał/a:
niby pedały w rurkach ale więcej ryzykują czasami niż ci ,,kozacy,, nap🤬lający się na ulicach.
... z tym że nadal pedały w rurkach.
Cytat:
niby pedały w rurkach ale więcej ryzykują czasami niż ci ,,kozacy,, nap🤬lający się na ulicach.
Pedały w rurkach ryzykują swoje pedalskie życie w zabawie . Who cares..
no wy nie ryzykujecie życia bo dawno je przegraliście. Boli was to ze nic ze sobą nie zrobiliście i pozostało wam hejtowanie innych :]
Konto usunięte
2013-02-17, 12:14
Będzie jeździł do końca życia
I to mi się podoba akcja nagrana w całości a nie urwane w najlepszym momencie i c🤬j wie co dalej było
Konto usunięte
2013-02-17, 12:20
Pedał to tak osoba która wchodzi na harda żeby oglądać baby z k🤬sami. A oni się ubierają w takie gacie żebym im nie przeszkadzały , taka jest ich subkultura. A hejty i tak lecą w większości od zakompleksionych grubasków , pozdrawiam was i nie zapomnijcie wp🤬lić dzisiaj 10 klusek i 15 rolad bo w końcu mamy niedziele.
Konto usunięte
2013-02-17, 12:30
To nie te same czasy, co 10-12 lat temu...
Z kumplem z podwórka jaraliśmy się BMX, ale że w domu się nie przelewało, to kombinowało się jak się dało.
Mieliśmy z kumplem zakupione za kilka złotych Romety. Przerabialiśmy je tak, żeby udawały te rowery ze sklepów, których po pierwsze nie było dużo, po drugie rama z Fishbone'a kosztowała 1200 zł...
I tak przekładaliśmy do swoich beemiksów wolnobiegi z górala. W garażu u osiedlowego blacharza na widły spawało się mocowania z V-breaków i instalowało się takie hamulce. Ramę wzmacnialiśmy trójkątami z blachy wspawanym pomiędzy elementy. Mieliśmy zamontowane pegi z GO Sport za 50 PLN od pary. Były plany dalszej rozbudowy naszych rowerów. Ale pewnego pięknego, wakacyjnego popołudnia wyk🤬iłem tak soczyście, że skończyło się na dwóch rękach w gipsie i przepięknymi otarciami na ryju, rękach i tułowiu. P🤬lnąłem tym w p🤬du i tak się skończyła moja zajawka. Cały ryj i wszystkie zęby na miejscu są ważniejsze.
Konto usunięte
2013-02-17, 12:52
j🤬a cenzura ;D
Konto usunięte
2013-02-17, 13:19
Jedno mnie zastanawia...dlaczego gdy ratownik powiedział by opisać co się stało to ten kamerzysta nie pokazał mu filmu tylko musiał się opierać na informacjach z przekazu słownego? Przecież tak byłoby prościej...a może po prostu film był ważniejszy od życia lub zdrowia tego rurkowicza.
TOMAN88 napisał/a:
Jedno mnie zastanawia...dlaczego gdy ratownik powiedział by opisać co się stało to ten kamerzysta nie pokazał mu filmu tylko musiał się opierać na informacjach z przekazu słownego? Przecież tak byłoby prościej...a może po prostu film był ważniejszy od życia lub zdrowia tego rurkowicza.
Może nie dołączyli wyświetlacza do ołówka.
Mnie zastanawia jedno. Dlaczego wiekszosc tych baranow chcąc przykozaczyc nie zaklada ochraniaczy i kaskow? Bezmózgi w najczystrzej postaci, Ameby wręcz bym powiedzial.. Jeden c🤬j czy jebniesz na rowerze, deskorolce czy rolkach boli tak samo. Więc, jak dla mnie to banda niedoj🤬ych baranow a nie ryzykujacych zycie kozaków. Dziękuje
Konto usunięte
2013-02-17, 15:09
czemu oni jeżdżę w orzeszkach zamiast w Full Face`ach tak jak np w DH ?!
Konto usunięte
2013-02-17, 15:23
Jak dzik harczy.
@mattheo A skąd wiesz, że nie zakładają ochraniaczy? Sam śmigam i nosze zawsze pod spodniami. Chyba, że dla Ciebie ochraniacz to pełna zbroja, wtedy sory. Zauważ, że większość tych kolesi nosi kaski do jakiś trudniejszych sztuczek, jednak jeśli po prostu robisz proste triczki, które masz opanowane w 100% to nie widze powodu do noszenia. Zresztą jak sie jeździ, to po pewnym czasie upadasz zawsze wg pewnego schematu np. ja zawsze turlam sie przez bark.