






Na jakim etapie jestes w ćpaniu marychy? Odczuwasz juz uzależnienie psychiczne, wycofanie społeczne, brak chęci?
Na etapie zdystansowania na opinie z🤬bów, troli i januszy alkoholików.
A ty na jakim etapie jesteś w chlaniu wudzitsu?
Lejesz już starą?

Na etapie zdystansowania na opinie z🤬bów, troli i januszy alkoholików.
Wycofanie nie jest rozwiązaniem, musisz zdać sobie sprawy ze jestes ćpunem, to poczatek do uswiadomienia sobie choroby, a zarazem do skutecznej terapii.


Wycofanie nie jest rozwiązaniem, musisz zdać sobie sprawy ze jestes ćpunem, to poczatek do uswiadomienia sobie choroby, a zarazem do skutecznej terapii.
Zgadza się wycofanie nie jest rozwiązaniem, zdałem sobie pytanie czy jestem ćpunem i wyszło mi że nie.
A ty zadałeś sobie pytanie czy nie za często łoisz alko?
Nie narkotyki nie uzależniaja.. Uzaleznić sie mozna nawet od czekolady ale nie od maryychy. Skąd się takie czopy biorą
Marihuana nie powoduje uzależnienia fizycznego jak alkohol czy papierosy.
Fakt, że są ludzie, którzy lubią to jarać za bardzo, przez co się uodparniają i szukają dalszych rozrywek :|
Nigdy z chaty nic nie wyniosłem, nie kradłem ani nie obciągałem za skręta. Nie budzę się też w nocy z myślą 'muszę zajarać'. Jestem żywym przykładem osoby, która paliła i chętnie by zapaliła gdybym taką możliwość miał :|
nie znam nikogo UZALEŻNIONEGO od maryhy.
To nie znaczy że takich nie ma. Ja znałem mnóstwo takich ludzi i sam byłem uzależniony. Przed snem wypalałem dwie lufy, a jak w nocy mnie puszczało, to automatycznie się budziłem i musiałem dopalić żeby dalej móc spać. Gdy czasami zdarzało mi się przetrzeźwieć, to wtedy wszyscy mówili że jakiś dziwny jestem i czy czasem czegoś nie brałem. Kiedyś byliśmy gdzieś z kumplami i jeden koleżka mówi "o, jak dobrze że macie trawkę, już 2 dni nie paliłem" Wszyscy jebnęli ze śmiechu - a chodziło o to że nikt sobie nie wyobrażał że można nie palić 2 dni. Od alkoholu też byłem uzależniony, ale to inna historia.


Zgadza się wycofanie nie jest rozwiązaniem, zdałem sobie pytanie czy jestem ćpunem i wyszło mi że nie.
A ty zadałeś sobie pytanie czy nie za często łoisz alko?
Projekcja to tez nie rozwiązanie. Nie mozesz być sedzą we własnej sprawie. polecam wizyte w gminnym osrodku ds zwalczania uzależnień.
Marihuana nie powoduje uzależnienia fizycznego jak alkohol czy papierosy.
Fakt, że są ludzie, którzy lubią to jarać za bardzo, przez co się uodparniają i szukają dalszych rozrywek :|
Nigdy z chaty nic nie wyniosłem, nie kradłem ani nie obciągałem za skręta. Nie budzę się też w nocy z myślą 'muszę zajarać'. Jestem żywym przykładem osoby, która paliła i chętnie by zapaliła gdybym taką możliwość miał :|
Jest jeszcze uzależnienie psychiczne, a ćpanie w przekonaniu że jest to niby nieszkodliwe to oszukiwanie samego siebie.
Z tego co piszesz przestałes palić to świństwo i bardzo dobrze.
To nie znaczy że takich nie ma. Ja znałem mnóstwo takich ludzi i sam byłem uzależniony. Przed snem wypalałem dwie lufy, a jak w nocy mnie puszczało, to automatycznie się budziłem i musiałem dopalić żeby dalej móc spać. Gdy czasami zdarzało mi się przetrzeźwieć, to wtedy wszyscy mówili że jakiś dziwny jestem i czy czasem czegoś nie brałem. Kiedyś byliśmy gdzieś z kumplami i jeden koleżka mówi "o, jak dobrze że macie trawkę, już 2 dni nie paliłem" Wszyscy jebnęli ze śmiechu - a chodziło o to że nikt sobie nie wyobrażał że można nie palić 2 dni. Od alkoholu też byłem uzależniony, ale to inna historia.
To ja nie wiem co wy macie w tych swoich garach albo jakie dopały jaraliście. Jak było to fajnie, jak nie było to co za różnica? Bywało, że paliłem co wieczór przez miesiąc. I bez problemu teraz nie palę od sylwestra a wczesniej od przyjazdu kumpla w marcu.


Projekcja to tez nie rozwiązanie. Nie mozesz być sedzą we własnej sprawie. polecam wizyte w gminnym osrodku ds zwalczania uzależnień.
Dobrze, masz dobry pomysł.
Spale blanta i pójdę na spektakl.
Kończę dyskusję z tobą, bo znowu wpadnę w spiralę uzależnienia odpisywania na twój troling i bzdury.
A to gorsze niż heroina.


Dobrze, masz dobry pomysł.
Spale blanta i pójdę na spektakl.
Kończę dyskusję z tobą, bo znowu wpadnę w spiralę uzależnienia odpisywania na twój troling i bzdury.
A to gorsze niż heroina.
I znowu wycofanie, nie potrafisz się bawić bez przypalenia? Marycha daje złudne poczucie głebi obieranych bodźców. Wcale nie stajesz się po tym mądrzejszy, czy wiecej zrozumiesz z tego "spektaktlu". To tylko wynik oszołomienia i zaburzenia pewnych procesów w mózgu.
To ja nie wiem co wy macie w tych swoich garach albo jakie dopały jaraliście. Jak było to fajnie, jak nie było to co za różnica? Bywało, że paliłem co wieczór przez miesiąc. I bez problemu teraz nie palę od sylwestra a wczesniej od przyjazdu kumpla w marcu.
Ja już od dawna nie wstrzykuję sobie trawy.


I znowu wycofanie, nie potrafisz się bawić bez przypalenia? Marycha daje złudne poczucie głebi obieranych bodźców. Wcale nie stajesz się po tym mądrzejszy, czy wiecej zrozumiesz z tego "spektaktlu". To tylko wynik oszołomienia i zaburzenia pewnych procesów w mózgu.
Pomyliłem się porównując dyskusje z tobą do zażywania heroiny.
Ty ryjesz banie jak mefedron.
Boże, czemu ja to ciągnę? Mam robotę na podwórku, a zamiast tego odpisuje temu z🤬bowi.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie