Czepiasz się. Przecież te ~kilkaset kilogramów drzewa asekurował 70-kg mężczyzna, mając zaczepioną linę w miejscu wprawdzie bez sensu, ale za to zaczepioną.
Po godzinach ten facet dorabia w sekcji technicznej kontroli tamy: podchodzi do zapory, opiera się ręką o ścianę zapory i jeśli ściana się nie ugina, to wpisuje w papiery, że tama jest nadal OK...
Ale, że jak po afroamerykańsku? Że niby kradzione drzewo?
Małe drzewo a dom jest ceglany.
a mogło na niego spaść :/
Geraldinio napisał/a:
po czym autor wstawki rozpoznał, że to afroamerykańska odjebka?
Po kolorze drwala z piłą.
Bo przy tęgi typu badylach się napycha a nie naciąga wieksza szansa jak lokujesz siłę w dolnych grubych partiach niż w górnych wiele nie znaczących
Wytniesz kilka drzew to się zdziwisz jak potrafi polecieć.
A przy takim drzewie to się tnie po kawałku od góry.
Widziałem w telewizji więc jestem ekspertę!
(widziałem kilka profesjonalnych wycinek i sam też kilka drzew położyłem, ale takich "łatwych")
Dziwne to. Czarni powinni być z natury ekspertami od spraw nadrzewnych
Bul_od_bytu napisał/a:
Dziwne to. Czarni powinni być z natury ekspertami od spraw nadrzewnych
Ten pewnie jest niedouczony
kici102 napisał/a:
Bo przy tęgi typu badylach się napycha a nie naciąga wieksza szansa jak lokujesz siłę w dolnych grubych partiach niż w górnych wiele nie znaczących
W sensie pchać przy cięciu? Coś kiedyś oglądałem że szkopuł jest właśnie w cięciu.