Freediving (nurkowanie na wstrzymanym oddechu) w wydaniu już bardziej ekstremalnym... Variable Weight Freediving - zjazdy w dół (parami) ze zmiennym obciążeniem na najgłębszym polskim kamieniołomie na którym regularnie uprawiany jest freediving - na krakowskim Zakrzówku.
Materiał własny, kamerę miałem zamontowaną przy masce na głowie... pozdrawiam. Piotr
Witaj użytkowniku Sadol.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników.
Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (
więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
tretre50 napisał/a:
Oczywiście. Już wyjaśniam dlaczego tak uważam ( i dobrze, że mam okazję to wyjaśnić):
Freediving różni się od nurkowania ze sprzętem do oddychania pod wodą tym, że nie oddycha się pod wodą powietrzem pod ciśnieniem sprężonym z butli do nurkowania. Ma się w płucach tylko to powietrze jakie zaczerpnęło się na powierzchni pod ciśnieniem atmosferycznym. Po zanurzeniu się, wraz ze wzrostem głębokości powietrze to jest coraz bardziej sprężane przez ciśnienie wody. Tym samym płuca są coraz bardziej ściskane i zajmują coraz mniejszą objętość. To powoduje, że zmniejsza się objętość freedivera i jego wypór wraz ze wzrostem głębokości. Dlatego na większej głębokości freediver ma znaczną pływalność ujemną ("ciągnie go w dół")
(...)
I teraz (zakładam, że odpowiadałem na pytanie zadane przez osobę niewytrenowaną, laika w temacie nurkowania na wstrzymanym oddechu) - jeśli taka osoba znajdzie się na głębokości 6 pięter pod wodą, będąc źle wyważona (początkujący się przeważają), nie posiadając odpowiedniej techniki nurkowania i wyrównywania ciśnienia to ulegnie panice, zabraknie jej sił, czasu i zapasu powietrza w płucach na wypłynięcie. Po prostu w warunkach znacznej ujemnej pływalności na tej głębokości pójdzie na dno choćby nie wiem jak się wierzgał. Po prostu go pociągnie.
W sumie brzmi przekonywująco ale... 15m. to głębokość gdzieś pomiędzy samolotem i autobusem czyli widno i jeszcze w miarę ciepło. Średnie warunki do spanikowania

Na moje klient zrzuca balast, dwa, trzy machnięcia płetwą i wylatuje na powierzchnię jak bojka aczkolwiek nie upieram się
konto usunięte
2016-08-23, 16:03
Kloskowsky napisał/a:
Down to the darkness - w dół do ciemności.
Down into the darkness - w doł w ciemność.
Pozdrawiam
Szymon
PS: Za materiał piwo
Dziękuję, masz rację , źle to przetłumaczyłem
konto usunięte
2016-08-23, 18:03
Cześć.
Freediving to fajny sport. Ale napisanie o nurze w Zakrzówku, "into darkness" to przegięcie na maksa. Ściany pionowe, woda czysta i 32 metry maks (tyle było jak zalało do wiat). W słoneczny dzień, na największej głębi, bez latarki, widzisz wszystko. Darkness to było dwadzieścia lat temu, jak się jeszcze siarkowodór na dnie unosił.
Co do samego treningu. Większość osób, które jako tako pływają, po wytłumaczeniu kilku rzeczy (przedmuchiwanie uszu i maski, unikanie hiperwentylacji) , schodzą i wracają na 10-12m. Serio, po 20-30 minutach w wodzie są w stanie to zrobić. Jest to prawie połowa głębokości o której piszesz a trening wcale nie jest ciężki.
Jakieś 20 lat temu trenowałem free - bo nie miałem kasy na butlę. Zakup pianki zrujnował studenta. Bez jakiejś specjalnej napinki, windy, balastu i balonu, (czyli constant weight) spokojnie przepływałem wzdłuż poprzez zakrzówkowy autobus na -18metrze. Zanurkowanie na wdechu w siarce na dnie, też było do obskoczenia.
konto usunięte
2016-08-23, 18:19
marceli_szpak napisał/a:
Cześć.
Freediving to fajny sport. Ale napisanie o nurze w Zakrzówku, "into darkness" to przegięcie na maksa. Ściany pionowe, woda czysta i 32 metry maks (tyle było jak zalało do wiat). W słoneczny dzień, na największej głębi, bez latarki, widzisz wszystko. Darkness to było dwadzieścia lat temu, jak się jeszcze siarkowodór na dnie unosił.
Co do samego treningu. Większość osób, które jako tako pływają, po wytłumaczeniu kilku rzeczy (przedmuchiwanie uszu i maski, unikanie hiperwentylacji) , schodzą i wracają na 10-12m. Serio, po 20-30 minutach w wodzie są w stanie to zrobić. Jest to prawie połowa głębokości o której piszesz a trening wcale nie jest ciężki.
Jakieś 20 lat temu trenowałem free - bo nie miałem kasy na butlę. Zakup pianki zrujnował studenta. Bez jakiejś specjalnej napinki, windy, balastu i balonu, (czyli constant weight) spokojnie przepływałem wzdłuż poprzez zakrzówkowy autobus na -18metrze. Zanurkowanie na wdechu w siarce na dnie, też było do obskoczenia.
Fakt faktem, że to był wybitnie pochmurny i deszczowy dzień kiedy to nagrywałem... Fajnie, że masz takie doświadczenia... Nie kręci Cię powrócić do "korzeni"?
konto usunięte
2016-08-23, 21:02
Dla mnie free był rozwiązaniem tymczasowym, z powodu braku sprzętu. Jak kupiłem butle, automat i całą resztę - mogłem siedzieć pod wodą godzinę, półtorej - i próby nurkowania bez sprzętu pozostawiały ogromny niedosyt. Trenuje bezdechy tylko tyle żeby się utrzymać w formie - dwie długości basenu pod wodą, zejście na 15m max. Bardziej teraz kręcą długie dystanse wpław i kajaki.
konto usunięte
2016-08-23, 21:58
konto usunięte
2016-08-24, 20:48
Generalnie free jest fajne. Ale jak dla mnie jednak ogranicza. Czas. Pod wodą doszedłem do 4 minut w ruchu i to było boleśnie mało. Butla na grzbiecie rozciąga czas i daje możliwość nacieszenia oczu widokami. Hałas faktycznie jest - przy OC nie do uniknięcia. Ale, kiedyś była taka stronka "swampFox". Reb tlenowy zrobiony z termoforu, rynny i małej butli spawalniczej. Zrobiłem swojego (chomonto, maska pgaz, czyszczak, butla 'zefirek"), i miałem godzinę nurania w absolutnej ciszy (tyle że z limitem głębokośći). Miałem nawet iść w SCR (CCR jakoś nie ufam), ale przeliczyłem czas, ryzyko , $$ i zostałem przy OC. A co do zespolenia ze światem, wodą i wszechświatem. Po przełynięciu 15-20km cięgiem, czuje się trwale zespawany z osnową rzeczywistoci. Marzę tylko o odpoczynku.
Piotrek na 30 metrach powietrze z butli jest dostarczane pod ciśnieniem 4 atmosfer, nie trzech.