Dziękuję i do widzenia, koniec przedstawienia.
Panowie temat wyczepany. zwijamy sie
Przemyśl swój post pajacu, co jest gorsze ? Drukowanie jakiś durnych ulotek czy świadomy wpływ na kogoś życie, przez durne sumienie. Masz sumienie - rzucasz robote, masz sumienie - nie zostajesz lekarzem.
Nie dziwie sie, że wygrywają wybory mając tak chorych na umyśle wyborców, do kościola i na miesięcznice a nie siedziec na sadistiku.
Ty jesteś tak głupi czy udajesz?
Przeczytaj kilka razy co napisałem.
Napisałem dokładnie to o co tobie chodzi.
Według współczesnych antropologów społeczności pierwotne wymieniały się na zasadzie daru/długu między sobą, ale to nie ma znaczenia, bo tamte formy redystrybucji nie mają praktycznie nic wspólnego z dzisiejszym rynkiem. Zresztą nawet w czasach feudalizmu nie było rynku w dzisiejszym jego rozumieniu, były monopole których król udzielał zamożnym rodom, nie było rozdziału pomiędzy majątkiem królewskim a państwowym, rynek pracy praktycznie nie istniał, a dominującą formą organizacji produkcji była pańszczyzna, a nie jakaś wolna produkcja.
Każde państwo na świecie skutecznie reguluje rynek, to dość zabawne jak w pierwszej połowie swojego komentarza sugerujesz brak konieczności istnienia państwa (chyba nie ma nic bardziej skrajnego i utopijnego), a w drugiej zarzucasz utopizm mi bo coś tam się nie sprawdziło.![]()
Co do istnienia państwa to stwierdziłem jedynie, że rynek był już przed nim, wymiany na zasadzie daru, długu to też rynek. Ja jestem za państwem minimum czyli, że państwo powinno ingerować jedynie w przypadku gdy ktoś złamie warunki umowy, a nie to z kim ją zawieramy i na jakich warunkach. To czego jesteś zwolennikiem czyli, że państwo mówi kto z kim ma zawrzeć jaką umowę to gospodarka oparta na własności państwowej, a nie prywatnej. To nigdzie się nie sprawdziło ani w Wenezueli ani w Korei Północnej ani w Chinach ani w żadnym innym państwie...
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie