
Wstajesz i od razu lodzik. Do południa lodzik i seksik, a potem już jak przyjdzie ochota: albo albo jedno, albo drugie i tak na przemian. Na dobranoc jeszcze bzykanko i solidny spust w usta.
Nie takie luksusy mają biedni więźniowie w swoich ośrodkach rekreacyjnych, finansowanych w budżetu państwa.Macie w więzieniu internet?
![]()