

ładnie pasadził maszynę

tomitomala4 napisał/a:
ładnie pasadził maszynę
![]()
to samo sobie w powiedziałem

Boże, co za j🤬a pierdoła. Zamiast wykonywać gw🤬towne skręty przy zerowej mocy silnika i małej wysokości, powinien lądować na tym zaoranym polu po prawej. Szansa, że jebnie fikołka do przodu bo za bardzo wbije się w grunt na pewno mniejsze niż przy lądowaniu bokiem...
Gwardek napisał/a:
Boże, co za j🤬a pierdoła. Zamiast wykonywać gw🤬towne skręty przy zerowej mocy silnika i małej wysokości, powinien lądować na tym zaoranym polu po prawej. Szansa, że jebnie fikołka do przodu bo za bardzo wbije się w grunt na pewno mniejsze niż przy lądowaniu bokiem...
Też mnie to zdziwiło, ale c🤬j tam, lepiej wejść bokiem jak Frog.
podpis użytkownika
Zawsze stoi.

@up
Wszyscy piloci powinni mieć stałą łączność z sadisticem i jego ekspertami.
Wszyscy piloci powinni mieć stałą łączność z sadisticem i jego ekspertami.
Zboże może rozj🤬 samolot, ale brzozy to już przesada :/
Król Lewackiej myśli i równości społecznych.
podpis użytkownika



Zastanawia mnie właśnie czemu przy lądowaniu zaczął się bokiem odwracać. Pierwszy kontakt z glebą na prosto, trochę się odbił, ale po co skręcać? Jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że coś tam musiało wyrosnąć przed nim: jakiś las czy staw, c🤬j wie...
@up
Przecież uderzył lewą częścią samolotu w drzewa ( czy co to było ), więc zaczęło go obracać...
Przecież uderzył lewą częścią samolotu w drzewa ( czy co to było ), więc zaczęło go obracać...
Pytanie kierowane do tych co się zastanawiają, "czemu bokiem"
Czy wpadliście kiedyś w poślizg? Bo domyślam się, że mniej więcej tak musi się czuć pilot, który nagle jest w niemalże bezwładnej bryle metalu. Po tym pierwszym odbiciu od gleby i przejechaniu po tych drzewkach/krzakach, już miał tak mały pęd, że nie miał jak "kierować" samolotem.
To tak z półfizycznego punktu widzenia
Czy wpadliście kiedyś w poślizg? Bo domyślam się, że mniej więcej tak musi się czuć pilot, który nagle jest w niemalże bezwładnej bryle metalu. Po tym pierwszym odbiciu od gleby i przejechaniu po tych drzewkach/krzakach, już miał tak mały pęd, że nie miał jak "kierować" samolotem.
To tak z półfizycznego punktu widzenia

Uwielbiam sadolowych ekspertów z dziedziny lotnictwa, a samoloty widzieli na filmach i w War Thunder. Nikt nie pomyślał o tym, że przyziemił za szybko co mogło doprowadzić do uszkodzenia ogona, utratę sterowania i odbicie? Dodatkowo przywalił w drzewa, więc mogło dojść do uszkodzenia kadłuba na dole a tam właśnie poprowadzone są stery. Lądowanie na zaoranym polu może spowodować wbicie się w ziemię i gw🤬towne zatrzymanie, a jak wiadomo z lekcji fizyki- może być to bardzo niekorzystne dla pilota jak i maszyny. Dodatkowo na zaoranym terenie jest większe prawdopodobieństwo, że będą wystawać kamienie i nierówności. No i ostatnia kwestia: w stresie człowiek popełnia bardzo głupie błędy, więc nie oceniajcie go w ten sposób, bo robił co mógł i wybrał najlepszą opcję, ponieważ łąka jest teoretycznie lepszym miejscem na awaryjne lądowanie.
Pozdrawiam.
youtube.com/channel/UCnAlrIrGsk7ys4uSzVrC4gA


podpis użytkownika
Jeśli też grasz na klawiszach lub chcesz się nauczyć, to zasubskrybuj mój kanał:youtube.com/channel/UCnAlrIrGsk7ys4uSzVrC4gA