Trafiłem przypadkiem na taką ciekawostkę:
Tutaj moje pytanie, eksperci od spraw wszelakich... możliwe to to żeby kolejne dokładane prądnice mogły zasilić ten silnik startowy i w efekcie stworzyć coś na wzór perpetum mobile? (nie mylić z papa mobile)
Przecież taka elektrownia w każdym domu była by przełomem energetycznym.
Jak to jest mądrale?
Udostępnij na Facebooku
Skopiuj link
konto usunięte
2013-09-29, 23:12
ee
2013-09-29, 23:14
Nie ma czegoś takiego jak perpetuummobile.. tym bardziej jak jest to mechaniczne urządzenie gdzie występuje tarcie. Magnesy przecież też trzeba jakoś wyprodukować.
Cytat:
Nie ma czegoś takiego jak perpetuummobile.. tym bardziej jak jest to mechaniczne urządzenie gdzie występuje tarcie. Magnesy przecież też trzeba jakoś wyprodukować.
Cytat:
i w efekcie stworzyć coś na wzór perpetum mobile?
polecam korespondencyjną naukę szybkiego czytania... ze zrozumieniem
konto usunięte
2013-09-29, 23:24
Dziadek zapewne ,,umarl" na zawal, niefortunnie podczas gotowania obiadu, przez co wywolal pozar ktory spalil jego wynalazki i jego samego...
ee
2013-09-29, 23:25
"coś na wzór perpetuum mobile" albo coś jest perpetuum mobile albo nie jest. Dlatego napisałem że perpetuum mobile nie istnieje.
Ten Pan może wytwarzać więcej mocy niż pobiera bo nigdy nie słyszał o prawach Kirchhoffa czy zachowania energii..
konto usunięte
2013-09-30, 0:32
Władze nie pozwalają czubek
Na pewno takie urządzenie istnieje, ale kto z koncernu energetycznego strzeli sobie w kolano.
Podobna historia jak z polskim totolotkiem, kiedy to CBŚ się za nich wzięło, mieli niezbite dowody że to przekret, że korzystają z tego samego systemu ( do czego się przyznali ) z którego korzystał Kanadyjski lotek ( w którym udowodniono że robi przekręty z pomocą systemu )
I co ?
Poszło kilka milionów na ,,cisze'' i dalej żyjemy w błogości
A system jest tak śmieszny, że kiedy bedzie jaka kumulacja da się przewidzieć.
Teraz mamy dwa, wcześniej też były dwa, więc ktoś niby wygrał.
Następnie podejdzie do 5 i ktoś wygra.
I czeka nas znowu ,,MEGA KUMULACJA NA 30 MILIONÓW''
Monitoruje to od 2 lat, spisuje wszystko co losowanie. Ale tylko dla siebie
konto usunięte
2013-09-30, 1:31
@hejcior - temat Zderzaka Łągiewki był dyskutowany setki razy, jakbyś się zainteresował tematem to byś wiedział, że wszystkie wyliczenia tego pana były PRAWIE dobre i zderzak działał przy niskich prędkościach, niestety pan Łągiewka całkowicie zignorował kilka zmiennych, które przy niskich prędkościach są niemal nie do wychwycenia a narastają do kwadratu przy każdym dwukrotnym podnoszeniu prędkości. Zwiększone siły wymagałyby zwiększonego zderzaka, zwiększony zderzak powiększałby masę, zwiększona masa zwiększa działające siły więc wymaga znowu większego zderzaka... koło się zamyka. Nie można traktować fizyki wybiórczo jak pan Łągiewka, bo czasami jedno małe zero, przecinek czy kwadrat robi WIELKĄ różnicę. Podam może przykład - kwadratowy samochód. Przy prędkości 10 km/h i braku wiatru jego kwadratowość nie ma niemalże żadnego wpływu na osiągi, ale już przy prędkości 80 km/h i lekkim wietrze samochód paliłby pewnie z litr na kilometr a silnik nie miałby już nawet na 5000 obotów przyśpieszenia i nie byłby w stanie rozbujać go do prędkości maksymalnej, którą samochód o takiej samej masie i silniku ale aerodynamicznych kształtach normalnie osiaga bez problemu. Tak samo było ze zderzakiem, nie bez powodu pan Łągiewka za żadne skarby nie zgodził się na zamontowanie go w samochodzie innym niż Maluch i rozbujania do większej prędkości niż 10-20 km/h, mimo iż wielu bezinteresowanych sponsorów było gotowych zakupić mu taki samochód ze szrotu i sfinansować większy zderzak. Pan Łągiewka uparł się na, nieistniejący w świecie nauki, model finansowania swoich badań "nie mam żadnych wyliczeń potwierdzonych przez naukowców, nie podpisze żadnego zobowiązania, NAJPIERW dajcie mi kase, z milion złotych i MOŻE pozwolę wam skorzystać z wynalazku jak już będe miał działający duży model" czyli w świetle prawa był zwykłym wyłudzaczem. A studenci bodajże z Politechniki Rzeszowskiej udowodnili, że przy tak niskiej prędkości i masie pojazdu nawet kilka dość dużych sprężyn zamorytzowałoby całkowicie upadek. Tak to jest z TEORETYCZNYMI wynalazkami: pokażcie mi najpierw działający w pełnej skali model a dopiero potem promujcie swoje cudowne teorie.
Ściema i jest o tym w necie.
Założenie elektrowni to jest problem, ale skombinowanie elementów do zbudowania tego w celu zasilania swojego domu to już nie przekracza możliwości przeciętnego wynalazcy. Niech pokaże chatę zasilaną tą jego "energią" i możemy rozmawiać.