

No i kolejna sprawa. Roztopione lodowce i powódź.
Czy może mi ktoś wyjaśnić jak lód może po roztopieniu wypierać więcej wody niż jako ciało stałe. Robiło się przecież doświadczenie w podstawówce z butelką i wodą. Woda zamarzając rozsadzała butlę.
Z tego taki morał że gdyby lodowce sie roztopiły to woda z nich powstała wypierała by mniej wody słonej niż sam lodowiec wcześniej . A to k🤬a dlatego że do wyporu ważna nie jest tylko masa ale też i objętość


Ps. żeby jęczenia nie było. Uczę się geologii.



Jak czytam te komentarze wyżej to rzygać mi się chce waszą wiedzą na wszystko... zasrani eksperci, jak Kubica wygrywał to wszyscy eksperci od bolidów F1, jak teraz Żyła wygrywa to eksperci od skoków. Ale do rzeczy, nie jestem jakoś za naukowcami bo nieraz przesadzają, ale tutaj mają rację. Otóż najprościej tłumacząc: temperatura na naszym globie się zwiększa, więc topnieją lodowce itp. zimne masy powietrza nie mają gdzie ,,uciec'' więc krążą na świecie i występują opady śniegu czy minusowe temperatury w różnych miejscach, gdzie nie bywały nigdy... k🤬a trochę książek, a nie komputer i komputer... widać to nawet jak śnieg doj🤬 jankesom, owszem nasi dziadkowie mieli więcej puchu czy minusowej temperatury, ale wszystko było w równowadze. A teraz k🤬a zima zaraz pół roku
![]()
To dalej nic nie wnosi. I nie zmienia to faktu, Globalne ocieplenie było dobrą okazją, żeby się kurewsko nakraść. Człowiek nie ma najmiejszego wpływu na globalną temperature, a to co napisałeś tylko to potwierdza:)

Chyba,że chcesz nam opowiedzieć kolejną teorię typu: "Rzymianie palili za dużo ognisk i przez emisję dwutlenku węgla doprowadzili do upadku swojej cywilizacji".
Tak, takie bzdury ludzie opowiadają.