Dwa najludniejsze kraje na świecie, latające w kosmos, nie mogą się dogadać w sprawie terenów przygranicznych w pobliżu jeziora Pangong Tso
Brakuje dobrych nagrań z tego konfliktu, a byłoby na co popatrzeć! Lata temu Indie i Chiny zawarły porozumienie, że nie będą używać broni palnej (i białej chyba też nie) dlatego piorą się jak w średniowieczu, kijami, maczugami i łańcuchami. To już nawet nie są potyczki, ale bitwy, po kilkaset chłopa z każdej strony. Ofiar jest mnóstwo, zabitych i rannych. Takie kibolskie ustawki na totalnym zadupiu, wysoko w Himalajach.
Nagrań jest mało prawdopodobnie dlatego, że bo biorą w tym udział tylko czynni żołnierze i obowiązuje wojskowa cenzura. Chińczycy w ogóle mało o tym mówią, więcej wiadomo ze źródeł indyjskich.
Ale trzeba przyznać że to chyba jedyna wojna gdzie obie strony trzymają się zasad, myślałem że takich nie ma.
W Odysei kosmicznej 2001 jest podobna scena walki dwóch stad... małpokształtnych (!).
A co do opisu - kto inny lata w kosmos, kto inny nap🤬la się o ziemię.
Ty zaś nam zaraz wyjaśnisz, czyja ona jest.
Bo wiesz, prawda?
No to obie strony konfliktu też mają swoje zdanie.
Ponoć na kije i kamienie to mieliśmy walczyć dopiero po III WŚ
podpis użytkownika
Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość.
TwójCzarnyPan napisał/a:
Brakuje dobrych nagrań z tego konfliktu, a byłoby na co popatrzeć! Lata temu Indie i Chiny zawarły porozumienie, że nie będą używać broni palnej (i białej chyba też nie) dlatego piorą się jak w średniowieczu, kijami, maczugami i łańcuchami. To już nawet nie są potyczki, ale bitwy, po kilkaset chłopa z każdej strony. Ofiar jest mnóstwo, zabitych i rannych. Takie kibolskie ustawki na totalnym zadupiu, wysoko w Himalajach.
Nagrań jest mało prawdopodobnie dlatego, że bo biorą w tym udział tylko czynni żołnierze i obowiązuje wojskowa cenzura. Chińczycy w ogóle mało o tym mówią, więcej wiadomo ze źródeł indyjskich.
A ty jeszcze nie na froncie, ukraiński gównobocie z kilkumiesięcznym kontem?
mesjans napisał/a:
Ale trzeba przyznać że to chyba jedyna wojna gdzie obie strony trzymają się zasad, myślałem że takich nie ma.
Co ciekawsze - oba te państwa dysponują bronią jądrową.
elim
2024-05-16, 18:23
mesjans napisał/a:
Ale trzeba przyznać że to chyba jedyna wojna gdzie obie strony trzymają się zasad
Bo gdyby któraś ze stron użyła tam broni ostrej to by wybuchła między nimi prawdziwa gorąca wojna.
I tak wojny mogłoby wyglądać, kto chce nich idzie i się nap🤬la kamieniami włącznie z poliykami, a później wszyscy sobie wrócą, część nie, inni mniej lub bardziej pokiereszowani i przeanalizują swoje zachowanie ale przynajmniej wiedząc że nie narazili zwykłych cywilów i miejsc które były przez kogoś zbudowane
Wysłać tam kiboli Widzewa i ŁKS. Oczywiście po przeciwnych stronach....
Przekładając na nasze realia:
1. każdy kraj ma swojego Juranda ze Spychowa i przygraniczne spory z sąsiadami;
2. w każdej armii są asy, które w końcu zasilają jednostki karne pt. "Jak przeżyjesz Gołdap, Orzysz, to na wojsko c🤬j położysz", niech sobie chłopaki pooddychają świeżym powietrzem;
3. jak napisali powyżej: nie chodzi do eskalację konfliktu, tylko o obecność w tym miejscu i trzymanie gardy - kije wystarczą i to jest właściwa miara na skali;
4. tzw. "walka" dotyczy wyłącznie obszaru geograficznego, górzystego terenu bez żadnej wartości, jakby u nas ktoś miał ginąć za goralenvolk i ich skaliste latyfundia, na których rośnie tylko kosodrzewina, a lokalsi rozprawiczają niczego niespodziewające się owieczki - żadna nie wie, co Jontek nosi w portkach.
5. nie, nie byłem na Podhalu i nie mam żadnych wspomnień z Jontkiem w roli głównej.
Co za problem? Jedni niech wezmą jezioro, drudzy ziemię pod nim. Każdy będzie coś z tego miał.
Tutaj mamy obraz przedstawiony przez stronę chińską.
TwójCzarnyPan napisał/a:
Brakuje dobrych nagrań z tego konfliktu, a byłoby na co popatrzeć! Lata temu Indie i Chiny zawarły porozumienie, że nie będą używać broni palnej (i białej chyba też nie) dlatego piorą się jak w średniowieczu, kijami, maczugami i łańcuchami. To już nawet nie są potyczki, ale bitwy, po kilkaset chłopa z każdej strony. Ofiar jest mnóstwo, zabitych i rannych. Takie kibolskie ustawki na totalnym zadupiu, wysoko w Himalajach.
Nagrań jest mało prawdopodobnie dlatego, że bo biorą w tym udział tylko czynni żołnierze i obowiązuje wojskowa cenzura. Chińczycy w ogóle mało o tym mówią, więcej wiadomo ze źródeł indyjskich.
Zajebista sprawa. Kawał dobrej awantury
To jest ta 4 wojna światowa gdzie ludzie mają walczyć na patyki i kamienie ? A gdzie przegapiliśmy 3 wojnę św?