Historia własna, która przydarzyła się mojemu kumplowi. Ja byłem świadkiem.
Kumpel miał świnkę morską. Miała już 10 lat, a w tym sędziwym wieku owe zdychają. Tak też stało się ze świnką kumpla, nad którą ten ubolewał. Byłem wtedy akuratnie u niego.
Wtedy przychodzi jego babcia, jedna z tych babć narzekających i wiecznie niezadowolonych.
Spojrzała na martwe zwierze i zaraz rzecze:
Jak coś tu zdechło, to rzućcie psom.
Kolega obarczył ją spojrzeniem i mówi: Żebym tak kiedyś o tobie nie powiedział.
Popłakałem się ze śmiechu.
Jak mało śmieszne, to wyj🤬, ale sadystyczne, więc uznałem, że się nadaje.
Witaj użytkowniku Sadol.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników.
Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (
więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
konto usunięte
2014-03-28, 21:13
martwi mnie to, że umieściłeś to tutaj
konto usunięte
2014-03-28, 23:37
oby do niego wnuk tak kiedyś nie powiedział
konto usunięte
2014-03-28, 23:45
Kończę piąte piwo i nadal nie ogarniam ;/
konto usunięte
2014-03-29, 0:46
praktyczna babcia
konto usunięte
2014-03-29, 1:05
Dawno temu mojemu ojcu żółw zapadł w sen zimowy a ten wziął saperkę i go zakopał na działce. Od tamtej pory każdy boi się przysnąć u ojca w domu żeby nie zostać zakopanym
Mój brat miał świnkę morską. Była zajebista. Ale tylko do czasu. Pod koniec swojego krótkiego żywota (3 miesiąc) chyba zachorowała i oprócz picia wody nic nie jadła. Zaczęła strasznie dużo szczać i trzeba było częściej wymieniać trociny. Jako, że odechciało nam się ciągle wymieniać jebiących okropnie drewnianych strzępków, na parę dni zapomnieliśmy jej dać wody, serio, wyleciało nam to po prostu z głowy. I tak zdechła z wycieńczenia. Do dziś śni mi się po nocach, taka śmierdząca, zdechła, leżąca we własnych szczochach.
Dzięki za uwagę.
konto usunięte
2014-03-29, 9:26
konto usunięte
2014-03-29, 11:29
Właśnie mnie uświadomiliście, że najprawdopodobniej zakopałem żywcem swojego chomika 10 lat temu :/
Ja miałem raz akcję taką:
Wzielismy królika z klatką przez lato daliśmy na pole, żeby świeżej trawki podjadł...Ni stąd ktoś narzucił pomysł jechać na basen, tak królika zostawiliśmy i pojechaliśmy... Nikt nie pomyślał, że słońce się obróci i zwierz będzie miał problem.
Wracamy po kilku godzinach, patrzymy królik padnięty, a babcia stoi nad nim i rozmyśla. Mówię, że pójdę go zakopać, a staruszka na to "Przecież on żyje, jest jeszcze ciepły" XD Koniec.