RozjebieCiMatke napisał/a:
Nie zapominaj o jednym - dane na które się powołałeś z ministerstwa upadliny są tak samo rzetelne i prawdziwe jak dane podawane przez ministerstwo kacapów. Tą propagandę można włożyć między bajki. Wg międzynarodowych szacunków kacapów zdechło około 600k(biorąc pod uwagę że około 200k zostało wyleczonych i mogło wrócić do walki). Niewiele mniej zdechło ukropów.
A prawda jest taka, że nawet jakby padało 10tys kacapów dziennie to i tak konsekwentnie metr po metrze posuwają się do przodu.
Straty podane przez Ukraińców w rzeczywistości niewiele odbiegają od prawdy. Są różne opracowania potwierdzające że kacapy naprawdę stracili 800-900 tys. ludzi, tylko musicie zrozumieć że są to straty ŁĄCZNE. Ranni i chorzy plus zabici. Zwykle na jednego poległego przypada 3 rannych. Zginęło jakieś 200 tys. Ruskich (plus niewiadoma liczba najemników z Chin, Nepalu, Indii, Afryki, Syrii, Korei Płn itp) i ponad 100 tys. Ukraińców (plus niewiadoma liczba najemników z Europy i USA, ale nie są to duże liczby). Mówię o stratach wojskowych. C🤬j wie ilu ruskie wykończyli cywili ale też trochę będzie.
Przyjmując że z kilkuset tys. rannych przynajmniej połowa wraca do obiegu, to ruskie nieodwracalne straty to jakieś pół miliona. Dużo - niedużo. W każdym zachodnim kraju takie straty wywołałyby protesty i zamieszki, coś na kształt tego co działo się w USA podczas Wojny Wietnamskiej.
Ale nie u kacapow...
Dopóki ruskie mają motywację to będą walczyć. Motywacją są naprawdę duże pieniądze za służbę kontraktową. A żołnierze kontraktowi są duuuzo bardziej skuteczni od mających wyj🤬e poborowych. I nawet rodziny zachęcają swoich mężów, braci, ojców do wstępowania do armii bo wiąże się to z kasą jakiej jeszcze nie widzieli. I c🤬j że zginie skoro dostaną za niego kilka milionów rubli. Poborowi nie dostają nic, gwoli ścisłości.
Rozwiązaniem nie jest więc zabicie jak największej ilości ruskich, tylko sprawienie żeby przestali napływać ochotnicy. A to można zrobić tylko odcinając kacapów od gigantycznych przychodów z ropy. Ich rafinerie już płoną, bo regularnie zaczynają je Ukraińcy nap🤬lać, a dodatkowo cena ropy jedzie cały czas w dół.
Ten rok może być ciekawy w kacapstanie. O ile ukraińska armia wytrzyma do końca roku, to liczę na to że ruska gospodarka zwyczajnie się załamie. Wtedy sami poproszą o pokój.
