

raczej naczepa niezabezpieczona ruszyła se jak gościu wjechał do środka wózkiem
przyczepa ci sama nie ruszy





Prawdopodobnie dlatego, że w wieku 18 lat dzięki pasom wyszedłem cało ze zderzenia czołowego dwóch samochodów...
Nie opowiadam bajek, wspomniałem przecież, że mówię o firmach, w których zdarzyło mi się pracować. A głównie chodzi o to, żeby nie dopuścić do sytuacji, gdy kierowca siedzi w kabinie w czasie załadunku/rozładunku. Jeśli ma potrzebę własnoręcznego zabezpieczenia ładunku (a często wręcz musi), to droga wolna, wskakuj do kontenera i doglądaj. Pomijam już kwestię umieszczenia tego kontenerka morskiego na samym końcu naczepy. Ale to już odpowiedzialność kierowcy. Jak lubi jeździć z obciążonym ogonem, to też jego sprawa. Podejrzewam, że tam na miejscu nie było za bardzo sprzętu, żeby go właściwie załadować i umieścić. Albo kontener mieli za mały i jedyny dostępny. Ty tak jeździsz, z obciążeniem kilku ton na samym ogonie a przed nim pustka?
A gdzie miałby być ten kontener na naczepie, żeby można było go załadować z rampy? Może na przodzie?
Do zabierania kluczyków pierwsze są kołchozy typu Amazon, gdzie każdy ma chodzić według planu i linii.
A głupek od zabierania kluczyków nawet nie pomyśli, że czasem te kluczyki mogą być potrzebne do odpalenia samochodu, wypoziomowania i podniesienia zawieszenia naczepy. To już za dużo na ptasi mózg.
A gdzie miałby być ten kontener na naczepie, żeby można było go załadować z rampy? Może na przodzie?
A czemu nie? Widzisz jakiś problem w przejechaniu heftruckiem po naczepie niskopodwoziowej? Jak wspomniałem, zapewne ta firma nie ma ciężkiego wyposażenia do przemieszczania kontenerów i kombinują tym co jest, bez zachowania procedur. Ostatnia firma transportowa, w której pracowałem (zanim na dobre zająłem się szkłem) zajmowała się wprawdzie transportem materiałów płynnych (co nie jest ani o pół joty łatwiejsze, wręcz przeciwnie) ale rzucę 2 zdjęcia dla skali porównawczej. Kontenery wodoszczelne o masie własnej 10000-15000 kg(różnie jest)

Oraz heftruck do ich transportu, albo umieszczania na naczepie.

Oczywiście widzisz widły i szlufki, ale uwierz, że wystarczy przezbrojenie i mogę zająć się lekkimi kontenerami morskimi i wsadzać jak mi się podoba. Także proszę, nie mów, że nie wiem o czym mówię, bo wiem jak się fajnie jeździ z 20 tonami szerokiego ładunku na widełkach.


A czemu nie? Widzisz jakiś problem w przejechaniu heftruckiem po naczepie niskopodwoziowej? Jak wspomniałem, zapewne ta firma nie ma ciężkiego wyposażenia do przemieszczania kontenerów i kombinują tym co jest, bez zachowania procedur. Ostatnia firma transportowa, w której pracowałem (zanim na dobre zająłem się szkłem) zajmowała się wprawdzie transportem materiałów płynnych (co nie jest ani o pół joty łatwiejsze, wręcz przeciwnie) ale rzucę 2 zdjęcia dla skali porównawczej. Kontenery wodoszczelne o masie własnej 20000kg.
Oraz heftruck do ich transportu, albo umieszczania na naczepie.
Oczywiście widzisz widły i szlufki, ale uwierz, że wystarczy przezbrojenie i mogę zająć się lekkimi kontenerami morskimi i wsadzać jak mi się podoba. Także proszę, nie mów, że nie wiem o czym mówię, bo wiem jak się fajnie jeździ z 20 tonami szerokiego ładunku na widełkach. Wesołych świąt.
Fakt, tutaj kontener jest na platformie. W Europie zazwyczaj wozi się kontenery naczepami do kontenerów, nie platformami.
Już widzę, jak firma produkująca towar do wysyłki inwestuje miliony euro na takie jeździdło, żeby załadować jedną 20-stkę dziennie.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie