

Heh, tylko dziwne, że jak korposzczury siedziały na homeoffice, to spadła sprzedaż małpek, a wzrosła sprzedaż większych butelek.
Hehe, 6 rano, czekam na kierowcę z którym dojeżdżam do roboty. Czasem mojej starej nie chce się uszykować, więc wchodzę do Żabki po jakieś gotowe kanapki (strasznie c🤬jowe, ale jak się nie ma co się lubi....) a tam sznurek gości w roboczych strojach, każdy po 3 bułki, mielonkę, paczkę fajek, małpkę i Harnasia.
Powinni sprzedawać takie gotowe zestawy, byłoby szybciej.
Powinni sprzedawać takie gotowe zestawy, byłoby szybciej.
podpis użytkownika
Si vis pacem, para bellum.
Marian_Koniuszko napisał/a:
Śniadanie
I deserek
Wóda w opakowaniu po jogurcie?


podpis użytkownika
Si vis pacem, para bellum.
Geraldinio napisał/a:
Hehe, 6 rano, czekam na kierowcę z którym dojeżdżam do roboty. Czasem mojej starej nie chce się uszykować, więc wchodzę do Żabki po jakieś gotowe kanapki (strasznie c🤬jowe, ale jak się nie ma co się lubi....) a tam sznurek gości w roboczych strojach, każdy po 3 bułki, mielonkę, paczkę fajek, małpkę i Harnasia.
Powinni sprzedawać takie gotowe zestawy, byłoby szybciej.
Możesz sobie też samemu dzień wcześniej przygotować kanapki, albo nawet gotowy zestaw.
Słuszny woltarz deserku :O
podpis użytkownika
zmarnowałem 22 znaki
Trunek napisał/a:
Możesz sobie też samemu dzień wcześniej przygotować kanapki, albo nawet gotowy zestaw.
Mogę też sam się oprać, pójść z dzieciakiem do lekarza, umyć podłogę, pozmywać naczynia, zwalić sobie, tylko wtedy po c🤬j mi żona?

podpis użytkownika
Si vis pacem, para bellum.