

Mój stosunek do trawy jest obojętny, więc dup nie spinać.
Osobom preferującym alkohol, proponuję podejść do rysunku z dystansem.

Co za dużo to i świnia nie zje.
Witaminy też można przedawkować.
Można wyskoczyć na piwko z kumplami i się dobrze bawić bez chorych jazd.
Można też jarać dzień w dzień i kręcić film we własnej głowie, tracąc kontakt z rzeczywistością.
Nie jestem przeciwnikiem palenia, ale widząc osoby, które palą dzień w dzień i narzekają, że towar coraz słabszy, jest to dość przykry widok.
A swoją drogą, to jednak fakt, że teraz są maczanki, pierdółki i trudno dostać coś konkretnego.
inwalida_umysłowy@
widać, że nick zobowiązuje. poczytaj sobie trochę, żeby potem nie pier*olić takich głupot. skąd czerpiesz wiedzę o ziele? z Klanu czy z Ojca Mateusza?
długotrwałe dostarczanie THC do organizmu powoduje zjawisko tolerancji odwrotnej, a wiec im więcej palisz, tym mniej potrzebujesz aby się zjarać...