


Stalovy napisał/a:
Zbiór przypałowych pytań retorycznych (i nie tylko):
Ad.1 - co ona robiła nago z aparatem w łazience?
Ad.2 - kto kogo dymał?
Ad.3 - "zły to ptak, co własne gniazdo kala"
Ad.4 - 4-latka i takie słownictwo? Albo rodzice fajne przedszkole wybrali, albo... sami są "fajni".
Ad.5 - a skąd on wie, kiedy jego córka udaje?
Ad.6 - jeżeli chodzi z tak pustą dziewczyną, że sądzi ona iż świat kręci się wokół niej, to ja panu gratuluję...
...dobra, nie chce mi się więcej wymyślaćKto pociągnie dalej?
Nikt. Bo to głupie.

W sobotę zrobiliśmy kumplowi wieczór kawalerski wszystko pięknie ładnie, zamówiliśmy striptizerkę. Wszyscy byli już nieźle wcięci ona podeszła do mnie i na mojej koszuli zostawiła ślady szminki, nie myślałem wtedy , żeby iść to sprać. Później poszliśmy z kuplami na imprezę. Ja już chciałem wracać do domu bo czułem, że jestem tak napity, że już dłużej nie dam rady, ale pomyślałem, że moja dziewczyna jest u mnie i jak mnie tak zobaczy to się wkurzy. Kumpel dał mi" dobrą radę:, którą znalazł w necie : nie stresuj się tylko bądź odważny jak lew wejdź do domu daj jej ostrego klapsa w tyłek i powiedz: "Teraz czas na Ciebie pączusiu". Nie myśląc jak trzeźwy tak zrobiłem. Od niedzielnego poranka siedzę u kumpla-doradcy.
kradzione z yafud.pl
kradzione z yafud.pl


Pracuję w sklepie. Dzisiaj podszedł do mnie jakiś facet i zapytał czy wiem gdzie jest dział z kosmetykami. Wskazałam mu go, na co on wybuchnął śmiechem i odparł: "A więc jednak WIESZ gdzie są kosmetyki" i odszedł.
Źródło
Źródło
ja p🤬lę, riposta wyj🤬a jak jedzenie arbuza widelcem
podpis użytkownika
You're Never Fully Dressed Without a Smile
Zaj🤬e z yafuda
Mam dwóch młodszych braci - ośmioletniego Kubę i szesnastoletniego Wojtka. Kuba przechodzi okres fascynacji zwierzątkami wszelakimi, a Wojtek jest typowym przedstawicielem tzw. Gimbazy.
Ostatnio Wojtek przyprowadził do domu dziewczynę. Wiedziałam, że coś tam ze sobą kręcą, więc nie chciałam im przeszkadzać. Kuba jednak nie chciał im dać spokoju i ewidentnie polubił sympatię Wojtka. Dziewczyna również była zauroczona Kubusiem.
Kiedy Wojtek i jego dziewczyna wychodzili siedziałam w kuchni i czytałam książkę przy kubku herbaty. Z korytarza dobiegł mnie taki dialog:
(K)uba: A mogę iść z wami?
(W)ojtek: Nie
(D)ziewczyna: Następnym razem, dobrze Kubusiu?
K: Ale obiecujesz?
D: Obiecuję. A gdzie byś chciał iść?
K: Na lody do foki
D: A gdzie to jest?
K: Wojtek wie.
W: Nie wiem, młody spadaj bo idziemy.
K: No ale mówiłeś ostatnio Przemkowi (kolega Wojtka) że foczka zrobiła ci cudnego loda!
Potem nastąpiła chwila ciszy, po której słychać było plaśnięcie i trzaśnięcie drzwiami. Chwilę potem Wojtek poszedł do swojego pokoju coś mrucząc pod nosem i masując szczękę. Może to go czegoś go nauczy.
Mam dwóch młodszych braci - ośmioletniego Kubę i szesnastoletniego Wojtka. Kuba przechodzi okres fascynacji zwierzątkami wszelakimi, a Wojtek jest typowym przedstawicielem tzw. Gimbazy.
Ostatnio Wojtek przyprowadził do domu dziewczynę. Wiedziałam, że coś tam ze sobą kręcą, więc nie chciałam im przeszkadzać. Kuba jednak nie chciał im dać spokoju i ewidentnie polubił sympatię Wojtka. Dziewczyna również była zauroczona Kubusiem.
Kiedy Wojtek i jego dziewczyna wychodzili siedziałam w kuchni i czytałam książkę przy kubku herbaty. Z korytarza dobiegł mnie taki dialog:
(K)uba: A mogę iść z wami?
(W)ojtek: Nie
(D)ziewczyna: Następnym razem, dobrze Kubusiu?
K: Ale obiecujesz?
D: Obiecuję. A gdzie byś chciał iść?
K: Na lody do foki
D: A gdzie to jest?
K: Wojtek wie.
W: Nie wiem, młody spadaj bo idziemy.
K: No ale mówiłeś ostatnio Przemkowi (kolega Wojtka) że foczka zrobiła ci cudnego loda!
Potem nastąpiła chwila ciszy, po której słychać było plaśnięcie i trzaśnięcie drzwiami. Chwilę potem Wojtek poszedł do swojego pokoju coś mrucząc pod nosem i masując szczękę. Może to go czegoś go nauczy.
Głuptas, przecież foki są zawsze odgrodzone takimi barierkami i innym c🤬jstwem że znajdują się z dala od zwiedzających
@up dokładnie... i tym bardziej nie posiadają tam budek z lodami :/
Zaspałam dzisiaj do pracy. Wsiadłam w pośpiechu do windy i chciałam się jeszcze na szybko upewnić czy wszystko mam i przetrząsałam torebkę sprawdzając czy mam portfel, telefon itp. W windzie był jakiś koleś - zapytałam go czy mógłby wcisnąć za mnie przycisk. Facet spojrzał na mnie najbardziej nienawistnym spojrzeniem jakie w życiu widziałam. Dopiero wtedy zorientowałam się, że nie ma obu rąk.
zaj🤬e z yafuda
zaj🤬e z yafuda

@up
przecież pisze, że do pracy się śpieszyła
przecież pisze, że do pracy się śpieszyła
podpis użytkownika
Why Drink And Drive if you can Smoke any FLY!?

Facet bez rąk wchodzi do windy, wciska przycisk i wszystko jest OK. Nagle, gdy dołącza do niego kobieta, która prosi go o ponowne wciśnięcie przycisku, już nie jest OK. J🤬e gimby z yafuda nie potrafio nawet skleić logicznej bajki

Był to początek kursu na prawo jazdy i siedziałem na miejscu pasażera, a za kierownicą siedział inny kursant. Przestraszony mówił, że więcej niż 30 nie pojedzie, bo nas pozabija. Instruktor obok niego dodawał mu otuchy.
Chłopak po woli zaczął się rozpędzać. Instruktor zadał mu pytanie:
- Akceptujesz taką prędkość?
- Tak - odpowiedział śmiało chłopak.
- No to trójka.
Chłopak zmienił bieg i depnął gazu, na co instruktor po chwili:
- Teraz czwóreczka.
Kursant coraz bardziej zadowolony z siebie wrzuca wyższy bieg, zwiększa prędkość. Instruktor widząc, że auto coraz bardziej się rozpędza, entuzjastycznym tonem:
- I piąteczka.
Na co dumny z siebie chłopak wystawił dłoń, żeby przybić z instruktorem piątkę. Ja z tyłu powstrzymywałem wybuch śmiechu. Instruktor na szczęście zachował się bardzo profesjonalnie, przybił piątkę, po czym dodał:
- A teraz piąty bieg.
bo czuję się jak Bóg
który przez sześć dni budował
świat i powstał wielki chaos
Musisz mi pomóc
bo wczoraj śmierć pytała
szatniarza w knajpie
co się ze mną stało
Chłopak po woli zaczął się rozpędzać. Instruktor zadał mu pytanie:
- Akceptujesz taką prędkość?
- Tak - odpowiedział śmiało chłopak.
- No to trójka.
Chłopak zmienił bieg i depnął gazu, na co instruktor po chwili:
- Teraz czwóreczka.
Kursant coraz bardziej zadowolony z siebie wrzuca wyższy bieg, zwiększa prędkość. Instruktor widząc, że auto coraz bardziej się rozpędza, entuzjastycznym tonem:
- I piąteczka.
Na co dumny z siebie chłopak wystawił dłoń, żeby przybić z instruktorem piątkę. Ja z tyłu powstrzymywałem wybuch śmiechu. Instruktor na szczęście zachował się bardzo profesjonalnie, przybił piątkę, po czym dodał:
- A teraz piąty bieg.
podpis użytkownika
Musisz mi pomócbo czuję się jak Bóg
który przez sześć dni budował
świat i powstał wielki chaos
Musisz mi pomóc
bo wczoraj śmierć pytała
szatniarza w knajpie
co się ze mną stało