taka prawda jak jakiś sk🤬ęsyn zajedzie tobie drogę,ale mrygnie awaryjką ciśnienie opada i powraca wiara że to nie j🤬a rosja.
Udostępnij na Facebooku
Skopiuj link
Ja tam zawsze mrugam, i od razu jakoś lżej na sercu przy jeździe 50 lewym pasem albo wymuszaniu pierwszeństwa.
konto usunięte
2014-03-10, 21:50
a powinno się naprzemiennie kierunkowskazami mignąć

ale mimo wszystko kultura przede wszystkim.
konto usunięte
2014-03-10, 22:13
merh
2014-03-10, 22:15
konto usunięte
2014-03-10, 22:20
mi kiedyś tir mrygnoł awaryjką tylko że ja jechałem tył napędem pod górę przez świeży gruby śnieg i nie dałem radę szybciej jak 40 km/h
konto usunięte
2014-03-10, 22:22
@tratatalo , nie dziwie sie , ze nie mogles szybciej niz 40 pod gore , jak jestes takim kierowca , co uwaza , ze jak wcisnie mocniej gaz , to szybciej pojedzie , a jak mocniej depnie hamulec , to sie szybciej zatrzyma - co oczywiscie jest nieprawda w pewnych warunkach - na przyklad gruby swiezy snieg .
Pieprzycie równo. Słyszałem opinię obcokrajowca, że kierowcy w Polsce mają właśnie to niesamowite przyzwyczajenie do komunikacji między sobą. Wykształciły się u nas znaki (jak właśnie awaryjne, światła "długie" czy trąbienie, a nawet gesty) które nie są spotykane w innych krajach, zrozumiane są tylko u nas i pozwalają na swobodną komunikację pomiędzy kierowcami.
I nie jest to jakimś przejawem "zacofania" naszego kraju. Oczywiście awaryjne służą do czegoś innego, jednakże u nas ich używanie, w zależności od kontekstu sytuacji, jest różnorako (i zawsze poprawnie) rozumiane.
Wchodzę na Sadola, patrzę, a tu kwejk !
warszowioki nie dziękują jak ich się wpuści ...
Jak gosciu mi mrugnie to od razu mam na mordzie usmiech