konto usunięte
2012-03-02, 20:35
A radar nie powinien być na pewnej wysokości i zdjęcie robione pod kątem nie większym niż 30 stopni?
Ostatnio widziałem osłonki na rejestrację, które nie przepuszczają światło pod pewnym kątem i nic nie widać
solteck napisał/a:
Ostatnio widziałem osłonki na rejestrację, które nie przepuszczają światło pod pewnym kątem i nic nie widać
Te osłonki działają...tylko w teorii
a to nie jest pan Emil ?? ktory dzielnie walczy ze strażą miejską z sulechowa i okolic? bo jak tak to był jego fimik na komendzie straży jak komendanta fajnie wyrolował

polecam
emil-tv.pl/
konto usunięte
2012-03-02, 23:07
Na szczęście od lipca zeszłego roku jest ustawa nakazująca oznaczanie odcinków z możliwa kontrolą radarową i ponoć likwidacji "straszaków", niestety te drugie stoją do dziś.
W Danii to jest na porządku dziennym ^^
cały czas tak robią tylko, że w busach.
konto usunięte
2012-03-03, 11:37
Ja tam po prostu uważam, że fotoradarów w ogóle nie powinno być, tylko nieoznakowane radiowozy, i jak ktoś ewidentnie tworzy zagrożenie (a nie że sobie 30 km/h przekroczył o 3 w nocy na prostej, pustej, szerokiej drodze, rzeczywiscie, zeby ktos od tego nie zdechl) to mu zabierać prawo jazdy, a jak złapią bez prawa jazdy to odrąbać ręce i dość. I by sobie rozsądni ludzie mogli gazować tam gdzie rozsądek pozwala (oszdzędzając i paliwo i samochód), a i mniej by się człowiek bał że jakiś baran na niego wjedzie.
No tak, ale wtedy by kasy nie było za mandaty, zapomniałem
konto usunięte
2012-03-03, 14:37
dj dj

jaka rejestracja, yyy jelenia gora
ludziska nie płacić takich mandatów fotoradar musi być wypoziomowany , ustawiony w 5% procentach od krawędzi jezdni musi ,mieć pozwolenie na dany dzień od zarządcy drogi ,najlepiej jak oni wam zrobią zdjęcie wy zróbcie im poproście o homologacje nigdy nie zapłaciłem z takiego rozstawionego pozdrawiam
konto usunięte
2012-03-03, 19:06
Wiecie, w Polsce przy takim zarządzaniu ruchem drogowym to nigdy nie będzie sprawnego przejazdu autem przez ten kraj. No weźmy np. trasę Wawa - Wrocek: jest odcinek (teraz nie pamiętam jakie to są miejscowości) chyba z 15 km długości, gdzie jest jedna mieścina za drugą (bez żadnego odcinka niezabudowanego). Droga prosta jak z bata strzelił, szeroka, jeśli nie ma mgły czy opadów to widoczność sięga kilku km. I co? A dawaj 50km i cześć. Samochody się ciągną jak gówno przez morze, bo oczywiście nawalone znaków, że fotoradary. Drugi przykład: krajowa "siódemka" Wawa-Gdańsk. Teoretycznie droga ekspresowa, z prędkością 100 lub 120 km/h. I co? I gówno z jazdy, bo zajebią wioskę 2 domy na krzyż, stodoła i spożywczy i już teren zabudowany i ze 100km/h robi się 50. Dlaczego w Niemczech autostrada leci tuż obok miasta i można ją tak zbudować, że żaden debil się pieszo na nią nie właduje, a Polsce to najprościej zrobić drogę przez wieś, jebnąć ograniczenie, a potem się dziwić, że przez Niemcy 700km jedziesz szybciej niż przez Polskę 500. Dlaczego u nas nie można zrobić drogi ekspresowej tak, żeby można było minimum te 90 lecieć cały czas?