



Ale wyglądem trzyma klasę, więc od stwierdzenia "żul" trzymałbym się z daleka. Prędzej SMAKOSZ.


Nie dziwie sie mu Amarena smakuje jak oranżada... szczerze to gorsze nalewki piłem

To jest też ciekawy sposób na życie. Zero zmartwień, zero problemów. Byle sie napić i przekimać na ławce.
i jeszcze ta mina na końcu jakby mentosa reklamował
podpis użytkownika
Y'know, I've come across a lot of psychos, but none as fucking boring as you. You are a real boring fuck. Sorry, sorry, I know you disapprove of swearing so I'll sort that out. You are a boring F, star, star, CUNT!

"wiesz co z tym zrobić" ;D a komentarz "jasny gwint" jak najbardziej trafny ;D


Mi on na żula nie wygląda. Normalny dziadek lubiący pierdyknąć winko.
Kurteczka, czapeczka git więc powstrzymałbym się od nazywania każdego kto obala wino na hejnał żulem.
Kurteczka, czapeczka git więc powstrzymałbym się od nazywania każdego kto obala wino na hejnał żulem.


Wszystko się pozmieniało kiedyś amarena nazywała się kleris



Jak majestatycznie odkaszlnął przed spożyciem, którego zresztą dokonał w profesionalny sposób.