Jak ktoś wyłożył za ten kawałek drutu prawie pół mln PLN to stać go na olanie sprawy i odpuszczenie dziecku. Tym bardziej, że to "dzieło" na mocno rozpieprzone nie wygląda...
Rodzic jest odpowiedzialny za dziecko. Po co drążyć telat.
konto usunięte
2018-06-21, 11:35
"ożeń się ustatkuje się"
jeszcze raz ktoś mi będzie to wmawiał to zajebie mu w pysk z piąchy
konto usunięte
2018-06-21, 14:52
Po pierwsze: jeśli eksponat nie jest przeznaczony do "zwiedzania interaktywnego", to powinien być należycie zabezpieczony lub przynajmniej odgrodzony.
Po drugie: jeśli (według tego co mówi matka dziecka) muzeum ma w regulaminie, że jest przeznaczone także dla dzieci, to powinno być odpowiednio przystosowane, czyli zabezpieczenie eksponatów.
Po trzecie: pilnowanie dziecka to oczywista sprawa, ale jak linia orzecznictwa szeroka i głęboka, tak doskonale wiadomo, że dopilnowanie dziecka w każdej sytuacji jest fizycznie niemożliwe, ergo: punkty 1 i 2.
Jeżeli to stany (a na to wygląda) matka powinna wnieść o odszkodowanie za złe zabezpieczenie tego obiektu i szkodę w postaci urazu dziecka.
Dziwne że kilka zlutowanych drutów jest warte 132k dolarów, gdzie jak mi ukradną samochód, za który 3 miesiące temu dałem 10 tyś zł., to mi wypłacą 5,5 tyś zł.
Krak
2018-06-22, 9:29
-_BrD_- napisał/a:
Po pierwsze: jeśli eksponat nie jest przeznaczony do "zwiedzania interaktywnego",..
Po drugie:....
Po trzecie: pilnowanie ....
Dokładnie a sprytna papuga powinien pozwać galerię o odszkodowanie za upadek dziecka, tarumę jaką przeżyło walcząc z tym dziełem,a matka za ciężki stres i traumę jakiej doświadczyła za taki rachunek.