

Jakby kogoś to obchodziło. Gościu kierujący "motórem" to jeden z użytkowników wykopu. Kierowca passeratti ponoć został uznany winnym spowodowania kolizji. Gościu z wykopu opisał całą sytuację, jako wine ze strony kierowcy passata i policja ponoć w to uwierzyła. Dopiero potem, ktoś wrzucił filmik z tego wypadku (jechał za nim) na neta i okazało się, że kierujący motocyklem to j🤬a cebula. Po tym filmiku gościu usunął konto. Już wcześniej popisywał się zresztą debilizmem na forum.
Wincyj info w opisie filmu i
TUTAJ
Wincyj info w opisie filmu i
TUTAJ
Nic nie mam do motocyklistów, ale k🤬a jak mi któryś tu wyleci że to faktycznie kierowca auta winny, to nie wytrzymie!


krecikprecik napisał/a:
Nic nie mam do motocyklistów,
Ja też nie mam nic do motop🤬deczek

Motop🤬deczka nie był uczestnikiem ruchu tylko był włączającym się do ruchu więc powinien ustąpić pierwszeństwa. Dziękuję, dobranoc.
Kierowca passata skręcił przez ciągłą. Nie miał prawa.
podpis użytkownika
zmarnowałem 22 znaki
up. Więc dostanie 100 za niezastosowanie się do oznakowania poziomego. Nie zmienia to winy motocioty
Ja bym tu dał współwinę. Motórzysta popierdziela poza drogą a kierowca passerati skręca tam gdzie nie może i nie zachowuje ostrożności (tak, nawet na świętego mikołaja na saniach musi uważać).


@up
Podobno jeden i drugi dostał mandat, ale kierowcy passerati przyklepali winę za kolizję. Z tego co się orientuje w orzecznictwie nawet jakby nie ustąpił komuś jadącemu pod prąd to też by była jego wina, więc winą obarczam przepisy, a nie wredność policji.
Podobno jeden i drugi dostał mandat, ale kierowcy passerati przyklepali winę za kolizję. Z tego co się orientuje w orzecznictwie nawet jakby nie ustąpił komuś jadącemu pod prąd to też by była jego wina, więc winą obarczam przepisy, a nie wredność policji.
@up
Bzdury pleciesz. Gdyby włączał się do ruchu i nie ustąpił jadącemu pod prąd, to tak (i to powinno być zmienione, winny powinien być ten, który łamiąc przepisy, znajduje się w niedozwolonym miejscu). Ale on najwyżej wyłączał się z ruchu, a motop🤬da był poza drogą, więc nie był jeszcze "włączony".
W pierwszym poście masz opis.
Policja uznała winę VW, bo nie było filmu, a debil złożył fałszywe zeznania. A w komentarzach pod filmem nagrywający tłumaczył, czemu się nie zatrzymał (sądził, że sprawa jest oczywista).
Teraz pewnie zmienią zdanie i oby to trafiło do ubezpieczyciela, co by c🤬jowi OC podwyższyli.
Bzdury pleciesz. Gdyby włączał się do ruchu i nie ustąpił jadącemu pod prąd, to tak (i to powinno być zmienione, winny powinien być ten, który łamiąc przepisy, znajduje się w niedozwolonym miejscu). Ale on najwyżej wyłączał się z ruchu, a motop🤬da był poza drogą, więc nie był jeszcze "włączony".
W pierwszym poście masz opis.
Policja uznała winę VW, bo nie było filmu, a debil złożył fałszywe zeznania. A w komentarzach pod filmem nagrywający tłumaczył, czemu się nie zatrzymał (sądził, że sprawa jest oczywista).
Teraz pewnie zmienią zdanie i oby to trafiło do ubezpieczyciela, co by c🤬jowi OC podwyższyli.
podpis użytkownika
Coraz więcej Homo, coraz mniej Sapiens w tych ludziach.
Tak dla jasności, to tam jest wjazd do posesji. A c🤬ka na motórze nie ma prawa poruszać się po chodniku/poboczu, a tym bardziej wyprzedzać z prawej poboczem, "bo się zmieści". No i przycwaniaczył za bardzo.
Na miejscu gościa z kamerką, od razu zatrzymałbym się i powiadomił uczestników o nagraniu, a gdyby zechciała policja, to bym im nawet udostępnił.
Mnie też kiedyś chciał wrobić jeden w winę (zjechał do tyłu przy ruszaniu na maleńkiej górce) i zwał. A jak go dogoniłem to stwierdził (ale dopiero przy policji), że to ja mu w tył wjechałem. Oczywiście policja łyknęła jego wersję bo ja miałem rozbity przód. Okazało się, że kilkanaście metrów dalej stanął facet i czekał. Nie zwróciłem na niego uwagi nawet. Gdy przyjechała policja i widział, że gość się wypiera to wysiadł i potwierdził moją wersję. Stał na górce za mną jak się okazało i widział cały czas moje światła stop i że mnie z 20 cm przesunęło do tyłu.
Koniec końców sprawca dostał chyba 500Zł mandatu (mi chcieli wcisnąć za 300zł). Nie wiem, czy nie dostał też grzywny za okłamanie policji. Nie znałem tego świadka, pewnie jego też ktoś kiedyś wrobił. Nawet mu nie podziękowałem, bo podał tylko swoje dane policjantom i odjechał. Dzięki (może to czyta).
Na miejscu gościa z kamerką, od razu zatrzymałbym się i powiadomił uczestników o nagraniu, a gdyby zechciała policja, to bym im nawet udostępnił.
Mnie też kiedyś chciał wrobić jeden w winę (zjechał do tyłu przy ruszaniu na maleńkiej górce) i zwał. A jak go dogoniłem to stwierdził (ale dopiero przy policji), że to ja mu w tył wjechałem. Oczywiście policja łyknęła jego wersję bo ja miałem rozbity przód. Okazało się, że kilkanaście metrów dalej stanął facet i czekał. Nie zwróciłem na niego uwagi nawet. Gdy przyjechała policja i widział, że gość się wypiera to wysiadł i potwierdził moją wersję. Stał na górce za mną jak się okazało i widział cały czas moje światła stop i że mnie z 20 cm przesunęło do tyłu.
Koniec końców sprawca dostał chyba 500Zł mandatu (mi chcieli wcisnąć za 300zł). Nie wiem, czy nie dostał też grzywny za okłamanie policji. Nie znałem tego świadka, pewnie jego też ktoś kiedyś wrobił. Nawet mu nie podziękowałem, bo podał tylko swoje dane policjantom i odjechał. Dzięki (może to czyta).

Henboh napisał/a:
Bzdury pleciesz.
Możliwe, nie upieram się - ale wydaje mi się że bez nagrania wiedzieli co się stało.
Ostatecznie elementy po kolizji odpadły w jakimś miejscu. Z uszkodzeń pojazdów i miejsca kolizji można wywnioskować jak pojazdy były ułożone względem siebie. Bez nagrania wiadomo, że motór pędził wzdłuż drogi.
@up
Podobno motop🤬da mówiła coś o zmianie pasa kierowcy (do tego VW nie wcelował w przerywaną), więc policjanci musieli być "niekompetentni" albo jakoś inaczej opisał zdarzenie (ten z VW też chyba nie do końca wiedział co się stało, skoro przyjął mandat, a nie odwołał się do sądu). Nie mniej, mając nagranie policja powinna zmienić decyzję (jak to było w tym przypadku sadistic.pl/kto-dostanie-mandat-vt425654.htm ).
Podobno motop🤬da mówiła coś o zmianie pasa kierowcy (do tego VW nie wcelował w przerywaną), więc policjanci musieli być "niekompetentni" albo jakoś inaczej opisał zdarzenie (ten z VW też chyba nie do końca wiedział co się stało, skoro przyjął mandat, a nie odwołał się do sądu). Nie mniej, mając nagranie policja powinna zmienić decyzję (jak to było w tym przypadku sadistic.pl/kto-dostanie-mandat-vt425654.htm ).
podpis użytkownika
Coraz więcej Homo, coraz mniej Sapiens w tych ludziach.