@szwy
to innej wiedzy poza niezbędną do pracy nie potrzebujesz rozumiem?
nawet jej podstaw? żeby wyrobić sobie zdanie o in vitro czy karze śmierci wystarczy ci zdanie przedstawiane w tv przez przeciwników i zwolenników i tyle, bo o chemii, biologii czy podstawach prawa nie będziesz miał pojęcia? Kredyt weżmiesz w oparciu o ulotki i zdanie dorodcy kredytowego, bo mają nie uczyć podstaw ekonomii, a w dodatku jako humanista, biolog, chemik czy historyk, procentów sam nie policzysz... Nie daj boże samemu malowanie zrobić, bo kto wie ile farby na ścianę 3x4m potrzeba?
Na pewno nigdy nie śmiałeś się z hamburgerów (tych bardziej wykształconych), że dla nich Poland i Holland to to samo? bo po co uczyć geografii.
Tfoia, sprawa ia uwaszam rze . óczyci powini fszystkiego po; trohó bo co jak spotkarz hemika Kturemu polski w pracy potszebny jest nie?
Szkoła ci daje wszechstronne podstawy (przynajmniej powinna)- chociażby dlatego, że raczej nie wiesz do końca kim w życiu zostaniesz, rozumiem, że zgodziłbyś się może na podstawówkę, ale dalej to już szkoły wyłącznie zawodowe i profilowane? I kształćmy wyłącznie specjalistów...?