40
196
@Klamecki92 Zwracam honor. Nie dałeś się sprowokować 
@up To powinien być obowiązek każdego, kto taką sytuację zobaczy.
@up To powinien być obowiązek każdego, kto taką sytuację zobaczy.
Co to za gadanie, ze mozna pisac sms-a w odpowiednich warunkach, a w innych nie.
Przeciez to glupota, albo jedziesz, albo piszesz, proste. Czy kazdy planuje swoj wypadek z gory? Nie. Dlatego smieszne sa argumenty typu "wiem kiedy moge sobie pozwolic, bo wiem kiedy napewno nie bedzie wypadku". Rownie dobrze moznaby powiedziec "gdybym wiedzial, ze spowoduje wypadek, to bym go nie spowodowal". Wbijcie sobie do glow, ze gdyby kazdy byl takim prorokiem i znawca przyszlych sytuacji na drodze, to by ludzie nie gineli na szosach w ilosciach hurtowych. A jednak k🤬a gina, czesto niewinni i dosc czesto sa to cale rodziny, bo komus sie wydawalo - "ja napewno nie spowoduje wypadku". Poza tym zycie uczy (kto jezdzi duzo autem, ten chyba to wie) ze ekstremalne sytuacje zdarzaja sie zazwyczaj dokladnie w momentach, gdy sie tego nie spodziewasz. Jeden taki madry kozak za kolkiem o malo nie zabil mojego ojca jakies 2 lata temu, gdy "zamyslony" wp🤬lil sie na skrzyzowanie na czewonym. Uratowaly go jedynie poduszki, choc gdyby przyj🤬by kilka centymetrow w bok to byloby nieciekawie i zadna super poducha by nie pomogla. Skonczylo sie jedynie na skasowaniu dosc nowego auta mojego starego. Strata nieduza, bo dostal kase z AC, ale do c🤬ja pana - skonczyc sie moglo gorzej. Potem ten kozaczek Policji tlumaczyl sie, ze sie zagapil, po czym finalnie zmienil zeznania twierdzac, ze to "chyba" jednak on mial zielone. Monitoring na skrzyzowaniu i jakis zyczliwy swiadek calej sytuacji wyjasnily sprawe. C🤬j wie co robil ten koles wp🤬lajac sie z impetem na czerwonym na srodek skrzyzowania, moze wlasnie k🤬a pisal sobie sms-a? Wbijcie sobie wiec do glowy, Wy wszyscy obroncy "pisania smsow w odpowiednich sytuacjach", bo rozne sytuacje sa na drodze i nawet jesli ty w nic nie przyp🤬olisz, to ktos moze przyp🤬olic w ciebie. A gdy masz ulamek sekundy na reakcje, to raczej komorka w lapie ci tej reakcji raczej nie ulatwi.
Przeciez to glupota, albo jedziesz, albo piszesz, proste. Czy kazdy planuje swoj wypadek z gory? Nie. Dlatego smieszne sa argumenty typu "wiem kiedy moge sobie pozwolic, bo wiem kiedy napewno nie bedzie wypadku". Rownie dobrze moznaby powiedziec "gdybym wiedzial, ze spowoduje wypadek, to bym go nie spowodowal". Wbijcie sobie do glow, ze gdyby kazdy byl takim prorokiem i znawca przyszlych sytuacji na drodze, to by ludzie nie gineli na szosach w ilosciach hurtowych. A jednak k🤬a gina, czesto niewinni i dosc czesto sa to cale rodziny, bo komus sie wydawalo - "ja napewno nie spowoduje wypadku". Poza tym zycie uczy (kto jezdzi duzo autem, ten chyba to wie) ze ekstremalne sytuacje zdarzaja sie zazwyczaj dokladnie w momentach, gdy sie tego nie spodziewasz. Jeden taki madry kozak za kolkiem o malo nie zabil mojego ojca jakies 2 lata temu, gdy "zamyslony" wp🤬lil sie na skrzyzowanie na czewonym. Uratowaly go jedynie poduszki, choc gdyby przyj🤬by kilka centymetrow w bok to byloby nieciekawie i zadna super poducha by nie pomogla. Skonczylo sie jedynie na skasowaniu dosc nowego auta mojego starego. Strata nieduza, bo dostal kase z AC, ale do c🤬ja pana - skonczyc sie moglo gorzej. Potem ten kozaczek Policji tlumaczyl sie, ze sie zagapil, po czym finalnie zmienil zeznania twierdzac, ze to "chyba" jednak on mial zielone. Monitoring na skrzyzowaniu i jakis zyczliwy swiadek calej sytuacji wyjasnily sprawe. C🤬j wie co robil ten koles wp🤬lajac sie z impetem na czerwonym na srodek skrzyzowania, moze wlasnie k🤬a pisal sobie sms-a? Wbijcie sobie wiec do glowy, Wy wszyscy obroncy "pisania smsow w odpowiednich sytuacjach", bo rozne sytuacje sa na drodze i nawet jesli ty w nic nie przyp🤬olisz, to ktos moze przyp🤬olic w ciebie. A gdy masz ulamek sekundy na reakcje, to raczej komorka w lapie ci tej reakcji raczej nie ulatwi.
lobominator napisał/a:
Co to za gadanie, ze mozna pisac sms-a w odpowiednich warunkach, a w innych nie.
Przeciez to glupota, albo jedziesz, albo piszesz, proste. Czy kazdy planuje swoj wypadek z gory? Nie. Dlatego smieszne sa argumenty typu "wiem kiedy moge sobie pozwolic, bo wiem kiedy napewno nie bedzie wypadku". Rownie dobrze moznaby powiedziec "gdybym wiedzial, ze spowoduje wypadek, to bym go nie spowodowal". Wbijcie sobie do glow, ze gdyby kazdy byl takim prorokiem i znawca przyszlych sytuacji na drodze, to by ludzie nie gineli na szosach w ilosciach hurtowych. A jednak k🤬a gina, czesto niewinni i dosc czesto sa to cale rodziny, bo komus sie wydawalo - "ja napewno nie spowoduje wypadku". Poza tym zycie uczy (kto jezdzi duzo autem, ten chyba to wie) ze ekstremalne sytuacje zdarzaja sie zazwyczaj dokladnie w momentach, gdy sie tego nie spodziewasz. Jeden taki madry kozak za kolkiem o malo nie zabil mojego ojca jakies 2 lata temu, gdy "zamyslony" wp🤬lil sie na skrzyzowanie na czewonym. Uratowaly go jedynie poduszki, choc gdyby przyj🤬by kilka centymetrow w bok to byloby nieciekawie i zadna super poducha by nie pomogla. Skonczylo sie jedynie na skasowaniu dosc nowego auta mojego starego. Strata nieduza, bo dostal kase z AC, ale do c🤬ja pana - skonczyc sie moglo gorzej. Potem ten kozaczek Policji tlumaczyl sie, ze sie zagapil, po czym finalnie zmienil zeznania twierdzac, ze to "chyba" jednak on mial zielone. Monitoring na skrzyzowaniu i jakis zyczliwy swiadek calej sytuacji wyjasnily sprawe. C🤬j wie co robil ten koles wp🤬lajac sie z impetem na czerwonym na srodek skrzyzowania, moze wlasnie k🤬a pisal sobie sms-a? Wbijcie sobie wiec do glowy, Wy wszyscy obroncy "pisania smsow w odpowiednich sytuacjach", bo rozne sytuacje sa na drodze i nawet jesli ty w nic nie przyp🤬olisz, to ktos moze przyp🤬olic w ciebie. A gdy masz ulamek sekundy na reakcje, to raczej komorka w lapie ci tej reakcji raczej nie ulatwi.
Bardzo ci współczuje, ale ja nikogo ani nie namawiam, ani nie bronie, pokazałem tylko mój punkt widzenia. Mam nadzieję, że mi się wypadek nie zdarzy i mam nadzieję , że ja też go nie spowoduje, a łatwość oceny sytuacji należy raczej do rzeczy podstawowych, choć jak mówisz nie zna się dnia ani godziny bo równie dobrze mogę się wyj🤬 o kabel od laptopa i upaść tak fartownie, że skręce łeb. Każdy robi jak uważa i jak umie. Każdy bierze za siebie odpowiedzialność jak i za innych.
Pozdrawiam.
PS. Po raz kolejny zaznaczam, że nie na miejscu jest obrażanie kogoś, tylko dla tego, że nie potrafi nad sobą zapanować
Stew napisał/a:
@Klamecki92 Zwracam honor. Nie dałeś się sprowokować
@up To powinien być obowiązek każdego, kto taką sytuację zobaczy.
Dziękuję. Po prostu ja staram się czytać ze zrozumiem jak i spokojnie odpowiadać
Co do faktu pomocy, w prawie Europejskim jest obowiązek udzielenia pierwszej pomocy. Ba nawet w Rosji tak jest, w przypadku wypadku w którym się bierze udział, nie mówie o stłuczce jest obowiązek udzielenia pierwszej pomocy, następnie wezwania odpowiednich służb, jeśli jest się z kimś jest o tyle lepiej, że można te dwie rzeczy robić jednocześnie. Jak ktoś się nie zatrzyma i nie pomoże jest zwykłym ścierwem i może mieć czyjeś życie na sumieniu.
petru23 napisał/a:
znaczy się mam nie pisać smsa podczas jazdy bo auto przede mną wpadnie do rowu?
Bo on właśnie pisał z tym co jechał z przodu
@Klamecki92 Napisałeś swoje zdanie bo nie każdy tak myśli jak Ty, dostałeś z🤬be za wyrażenie własnego zdania czyli nic nowego na sadolu się nie dzieje...
podpis użytkownika
Statystycznie wypada jedna śmierć na jednego człowieka.
Nie wiem jak jest z prowadzeniem i pisaniem sms, bo prawko mi trzy lata temu zabrali; baba na siedzeniu pasażera całkiem r🤬alna jest! 
tigerqaz napisał/a:
@Klamecki92 Napisałeś swoje zdanie bo nie każdy tak myśli jak Ty, dostałeś z🤬be za wyrażenie własnego zdania czyli nic nowego na sadolu się nie dzieje...
Ja wiem, tylko odnosze wrażenie, że im więcej k🤬 debili c🤬li itp wyzwisk tym więcej ktoś myśli, że piw dostanie, zamiast spokojnie odpowiedzieć, porozmawiać
raczej coś w stylu - "Nie pisz SMSa jak prowadzisz samochód bo ominie Cie cościekawego:)"
Klamecki92, nie mialem zamiaru obrazac Cie.
Wyrazilem swoje zdanie i tyle. Ty masz swoje, ja swoje i gra gitara.
Wyrazilem swoje zdanie i tyle. Ty masz swoje, ja swoje i gra gitara.