

Aha, ale jakby jechali autostradą 40km/h i dostali mandat na podstawie Art.19.2.1 to tłumaczyliby się strachem przed leżącym na jezdni krawężnikiem?
Jak coś czytasz, postaraj się to zrozumiieć, albo poproś kogoś, by ci wytłumaczył różnicę między 19.1 a 19.2.1.
Bo jeśli nie widzisz, nie rozumiesz różnicy, nigdy nie powinieneś siadać za kółkiem.
Jak coś czytasz, postaraj się to zrozumiieć, albo poproś kogoś, by ci wytłumaczył różnicę między 19.1 a 19.2.1.
Bo jeśli nie widzisz, nie rozumiesz różnicy, nigdy nie powinieneś siadać za kółkiem.
To powiedz, z jaką prędkością należy w nocy jechać nieoświetloną drogą? Dajmy na to jest sucha letnia noc, powietrze jest klarowne ale ciemno jak w dupie. Z jaką prędkością byś jechał?
W zależności od tego czy dwu, czy jednojezdniowa (tego nie napisałeś) 120 lub 110 (może nawet duzo szybciej), ale pod warunkiem, że panują tak idealne warunki jak powyżej napisałeś, a ja mam mocne reflektory ksenonowe lub ledowe i włączony google maps (gliny z fotoradarem).
Dziękuję. Zatem wyjaśniam. Przy prędkości 120km/h droga hamowania wynosi w dobrych warunkach ok 75m. Czas reakcji młodego kierowcy to 1s, starszego 1,5s, co przekłada się odpowiednio na 33 i 50m przy tej prędkości, czyli sumarycznie mamy 108 do 125m. Może jakbyś jechał na światłach długich to miałbyś szansę z tej odległości wypatrzeć leżący na jezdni krawężnik. Normalne światła drogowe skutecznie oświetlają drogę na 40m, te lepsze 100m, a dalej to już jest zwykle oświetlenie niezgodne z normami.
Żeby zatrzymać samochód na odcinku 40m należy jechać 55k/h. Z takimi prędkościami należało by jeździć w nocy aby w ogóle mówić o możliwości wyhamowania przed czymś co znalazło się na jezdni.
Dziękuję. Zatem wyjaśniam. Przy prędkości 120km/h droga hamowania wynosi w dobrych warunkach ok 75m. Czas reakcji młodego kierowcy to 1s, starszego 1,5s, co przekłada się odpowiednio na 33 i 50m przy tej prędkości, czyli sumarycznie mamy 108 do 125m. Może jakbyś jechał na światłach długich to miałbyś szansę z tej odległości wypatrzeć leżący na jezdni krawężnik. Normalne światła drogowe skutecznie oświetlają drogę na 40m, te lepsze 100m, a dalej to już jest zwykle oświetlenie niezgodne z normami.
Żeby zatrzymać samochód na odcinku 40m należy jechać 55k/h. Z takimi prędkościami należało by jeździć w nocy aby w ogóle mówić o możliwości wyhamowania przed czymś co znalazło się na jezdni.
Dziękuję za wysoki poziom merytoryczności - bez kitu.
Sam w swoim powyższym fachowym wpisie przyznałeś, że jest wiele czynników, które BARDZO zmieniają drogę hamowania, nawet w idealnych waarunkach:
- moc świateł
- wiek kierowcy
ja bym jeszcze dodał:
- zmęczenie (choć to dla mnie żadna wymówka, nawet jak robiłem jednym rzutem po 1100 - 1700 km)
- stopień zagapienia z komórkę
- dupowatość kierującego
i najgorsze:
- wiara, że jak jadę maksymalną dozwoloną, nic nie może mi się stać.
Jest coś takiego jak "prędkość dozwolona", ale jest też "prędkość bezpieczna". Znalezienie kompromisu między tymi wyrazami to właśnie prawniczy bełkot "dostosowanie prędkości".
Dlatego jako doświadczony kierowca szydzę z tych, co (jak na filmie) wpadają na dwupasmowej (!), dobrze oświetlonej co kawałek (!) drodze z limitem 60 km/h na jakąś... przyczepę.
Tacy ludzie powinni być eliminowani z ruchu drogowego.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie