Pewnego razu ustawiłam się w kolejce w sklepie zoologicznym w Poznaniu. Przede mną stał ogromny młody człowiek - wysoki chyba na 2 metry, "napakowany", a w dodatku łysy i ubrany tak, że jedyne co przyszło mi do głowy to myśl, że na pewno kupi zaraz karmę dla swojego rottweilera. Kiedy przyszła jego kolej, chłopak zwrócił się ściszonym, trochę niepewnym głosem do sprzedawcy:
- Poproszę sianko dla króliczka.
Udostępnij na Facebooku
Skopiuj link
konto usunięte
2011-01-30, 11:28
Paker tez człowiek
konto usunięte
2011-01-30, 14:51
urzekła mnie twoja historia
boocheno,
zaraz usuną Ci posta bo nic nie wnosi do tematu!!!
konto usunięte
2011-01-30, 15:28
konto usunięte
2011-01-30, 16:37
Kurde trzymałeś napięcie aż mi żyłka pękła
hahaha ale jestes pro normalnie nie wytrzymam ze smiechu
Poznań - miasto doznań
wszelakich jak widać
konto usunięte
2011-01-30, 22:51
CO nie zmienia faktu że jest walniętym, łysym bezmózgiem.
konto usunięte
2011-01-30, 23:19
@up
gratuluję poglądów życiowych
Przaśna historia.
konto usunięte
2011-01-31, 7:50
ogry lubią króliczki
konto usunięte
2011-01-31, 8:34
słyszałem już taką z mleczkiem w tubce...
Króliczki są pjur fakin iwil, tak samo jak drzewka szczęścia, jin-jang, motylki i kursy szybkiego czytania! (kto nie kapuje - niech sobie znajdzie co według KK jest bałwochwalstwem)