

Wiele razy jadąc na rowerze miałem taką sytuacje jak ten frustrat pedalarz, ale zdaję sobie sprawę z tego że w takiej sytuacji kierowca auta może mnie nie widzieć, dlatego zwalniam upewniając się czy się zatrzyma czy pojedzie dalej, wtedy po prostu się zatrzymuję i kontynuuje jazdę jak auto sobie przejedzie, dzisiaj miałem dwie takie sytuacje i jakoś funkcjonuję z tym że auto sobie pojechało dalej przede mną.
tars napisał/a:
Sam jesteś patola synu dwóch pedałów
Uderz w stół a Warszawki pedal się odezwie co? Heh
SpalonyŻymianin napisał/a:
"Każda matka kocha swoje dzieci."
No chyba, że Magdalena się nazywa. Wtedy niekoniecznie. Pozostaje mieć nadzieję, że ta jedna to n8e Madka

Jestem rowerzystą i zdradzę Wam sekret. Rowerzystów też wk🤬iają p🤬leni pedalarze. Nie wie, którą stroną ścieżki jechać, nie wie jak się włączyć do ruchu, nie wie nic...
Pamiętajcie pedały, że schodzi się z roweru przed przejściem! Inaczej możecie już nie zamoczyć.
NEGANxLUCILLE napisał/a:
Pamiętajcie pedały, że schodzi się z roweru przed przejściem! Inaczej możecie już nie zamoczyć.
Na przejściu dla pieszych owszem ale nie na ścieżce rowerowej ktora tutaj jest w dodatku rowerzysta miał zielone światło
Dlaczego teraz ci co skręcają mają zielone i jednocześnie zielone jest na przejściu?